Dwa lata temu zmarł Krzysztof Pankiewicz

Niewiele osób być może pamięta, że Krzysiek był doktorem farmacji. Musiał mieć wiele zacięcia skoro pracę obronił. Jednak granit był widać silniejszym magnesem niż odczynniki i próbówki. Krzysiek opowiadał jak to już pracując opatentował sposób spania "na długopis". Polegał on na tym, że gdy siadał przy biurku w celu prowadzenia jakichś-tam żmudnych badań, długopis przymocowywał przezroczystą taśmą do dłoni. I wtedy condicio sine qua non sukcesu było szturchnięcie mocno zamyślonego Krzyśka aby wyrwać go - w odpowiednim momencie - z letargu.* Nie raz chyba groziło Krzyśkowi pożegnanie się z ówczesną pracą ("Niech Pan nie myśli że jest Pan taką alfą romeą" ). W końcu chyba się z nią pożegnał.

Poniżej krótka notka za strony Józefa Nyki:

KRZYSZTOF PANKIEWICZ
dr nauk farmaceutycznych, wybitny taternik, alpinista, himalaista i utalentowany działacz organizacyjny. Urodzony w r. 1951 w Łodzi, był przez trzy dekady jedną z czołowych osobowości polskiego ruchu wysokogórskiego, w latach 1978–1997 uczestnikiem przeszło 10 wypraw w najwyższe góry Azji, także w roli ich kierownika. Przez szereg lat służył swą wiedzą i doświadczeniem Łódzkiemu Klubowi Wysokogórskiemu, m.in. jako jego rzutki prezes. Odchodzisz Krzysiu tak niespodziewanie, ale na zawsze pozostaniesz w naszych sercach i naszej wdzięcznej pamięci

Polski Związek Alpinizmu
Grono Przyjaciół

["]

.....

T.

*W ten sposób Krzysiek odsypiał wyjazdy wspinaczkowe, co przez jakiś czas udawało się ukryć przed wzrokiem pryncypała

T.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-05-06 09:16 przez Tomek.