Cześć,
Wypadki się zdarzają, jeśli w takiej sytuacji można się z czegoś cieszyć, to z tego, że nasze spotkania pomagają lepiej i sprawniej pomóc.

A ja zupełnie niespodzianie odwiedziłem Kapadocję, poleciałem sobie do Cerarei.

Trójka sympatycznych młodych ludzi z Polski wybrała się na Erciyes Dağı - wygasły wulkan 3910 mnpm. Jeden uczestnik wyprawy miał pecha, od maszynki gazowej zajął się na nim polar.
Mogę powiedzieć tylko, że oparzenie było duże i głębokie, stan ciężki, a na potrzeby 6 godzinnego transportu pokład wojskowej Casy przerobiliśmy na latający oddział intensywnej terapii.

Chłopak przebywa obecnie w Siemianowicach.

Ku przestrodze:
- nie gotujcie w namiotach,
- ubezpieczajcie się na wyjazd łącznie z kosztami akcji ratunkowej i transportu do Polski.
Koszt, jaki musiała ponieść rodzina (nie było ubezpieczenia!), pozwalał na zakup nowego bardzo dobrego samochodu.

Pozdrawiam,
Kajetan



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-05-31 09:42 przez Kajetan.