Ciekawa, czy nie, ale oto skrótowa relacja:
Po mimo słabych prognoz pojechaliśmy z kolegą Jefikiem na Jurę.
Dzięki słabym prognozom, deszczom i wczesnemu wstawaniu powspinaliśmy się na prawie pustym Lechworze i w zupełnie pustym Faszystowskim Ogródku. Jak ludzie przychodzili to myśmy się zwijali .
Kolega urobił dwie swoje najtrudniejsze drogi:
Skorka Wacha VI+ RP, Filarek NSDAP VI.1 OS.
Ja po dłuuuugiej i ciężkiej walce zrobiłem Prostowanie Horyzontów Techniki VI.2 RP.
Teraz pora na regenerację naskórka i szlifowanie formy przed następnymi wyjazdami.


Cześć tu Mysza.