Forum Portalu Górskiego :  Forum Portalu Górskiego - portalgorski.pl
Forum Portalu Górskiego - forum moderowane 
messageRe: 2 wolne miejsca na Grossglocknera, wyjazd 16-20.09.
SirBergler ()
21 wrz 2009 - 21:47:43
avatar
Wyjazd udany!

Czterech członków JKW: Paweł, Marcin, Marek, Grzegorz na szczycie smiling smiley

Wyjazd zaplanowany 16-go, na godzinę 18.00, uległ lekkiemu poślizgowi ze względu na kłopoty Marka z pracą smiling smiley

Wyjechaliśmy z Gliwic po 21.00, jadąc przez Ostrawę, Brno, Wiedeń, Graz, Klagenfurt, Villach do Kals am Glockner.
Po drodze zatrzymał nas Czeski patrol, który jak się okazało nie dybał na nasze ciężko zarobione dudki.

Na parking pod schroniskiem Luckner (1948) dotarliśmy późno, około 11.00, wiązało się to z obowiązkiem zapłaty 9 Euro za przejazd drogą prywatną. sad smiley
Szybkie przepakowanie, szamanko i wyjście w górę.

Ponieważ wcześniej założyliśmy dojście pierwszego dnia do schroniska Erzherzog Johann (3451), zostało nam tylko wybrać drogę.
Wariant pierwszy tj. dojście do schroniska Studl (2802), następnie przez lodowiec Kodnitz był części z nas już znany.
Wybraliśmy wariant drugi, polegający na odejściu w prawo od szlaku do Studl'a. Należy tego dokonać około 10 minut po minięciu schroniska Luckner, są oznaczenia kierujące bezpośrednio na Herzoga wzdłuż drogi Murztaler steig u podnóża Blaue Kopfe (3061).

Dochodzi się do brzegu lodowca, gdzie zaczyna się wejście w grań po ubezpieczonej linami drodze.

Pierwsza dwójka, Paweł-Marcin, ruszyła ostro do przodu.
Marek i ja, postanowiliśmy dać im trochę czasu, żeby nie zrzucali nam na głowę kruszonych skał i w międzyczasie zaczęliśmy torować drogę w śniegu próbując obejść grań, aby rzucić okiem na lodowiec.

Weszliśmy w grań, pół godziny po pierwszej dwójce.
Droga okazała się wspaniała, miejscami wymagająca z imponującą ekspozycją.
Wybór tej drogi to strzał w dziesiątkę, mogę ją z czystym sumieniem polecić każdemu, kto planuje wejść na Grossa, niekoniecznie dość monotonną i nudną drogą przez lodowiec.
Niestety, czas przejścia tą drogą ze względu na trudności wymagające miejscami asekuracji, oraz biorąc poprawkę na ciężkie plecaki potrafi się znacznie wydłużyć.
Należy to wziąć pod uwagę i odpowiednio wcześniej wyruszyć z parkingu.

Około 19.00, zaczęło zachodzić słońce. Do schroniska mieliśmy jeszcze 2 godziny, oraz imponującą ścianę przed sobą.
Pierwsza dwójka, która była przed nami jakieś 40 minut, zdecydowała się kontynuować wspinaczkę i około godziny 21.00 mając mroczki przed oczami osiągnęła schronisko.
My, mieliśmy przed sobą najtrudniejsze podejście i zmęczonego Marka. Zdecydowaliśmy się biwakować na grani (3200) i przeczekać do świtu.
Łatwo powiedzieć, ale zakładając noclegi w schronisku miałem ze sobą lekki, letni śpiworek puchowy.
Marek miał śpiwór syntetyczny oraz płachtę biwakową (worek na śpiwór). Obawiając się deszczu zaproponowałem wymianę tj. Marek miał spać w moim puchowym śpiworze i płachcie co chroniłoby puch przed zamoczeniem i utratą właściwości termicznych, dawało lepszy komfort termiczny.
Ja miałem spać w jego syntetyku, który po ewentualnym zamoczeniu, powinien jednak sprawować się lepiej od puchu.
Sklarowaliśmy szybko sprzęt, korzystając z resztek światła i założyliśmy stanowisko, w które wpieliśmy plecaki.
Następnie, szybkie gotowanie przy czołówkach, papu i po wpięciu się w stanowisko, hop w śpiwory.

Noc była ciężka, na sen nie można było liczyć smiling smiley
O świcie, po krótkim posiłku ruszyliśmy w dalszą drogę.

W Herzogu byliśmy coś około 10.00, niestety dla nas, nie zastaliśmy tam pierwszej dwójki, która ambitnie wyruszyła z rana na szczyt.
Po krótkim odpoczynku, około 12.00, mając w pamięci nieprzespaną noc, ja ze względu na funkcję kierowcy 2 noce, postanowiliśmy wyjść tylko aklimatyzacyjnie
w stronę szczytu a zaatakować następnego dnia, po wypoczynku.

Gdy doszliśmy pod grań, spotkaliśmy schodzący pierwszy zespół.
Chłopaki zmęczeni, szczęśliwi, natchnęli nas do spróbowania wejścia chociaż na Kleina.

Poszliśmy, a za nami toczył się solo starszy turysta z Niemiec.
Ponieważ, nie wzięliśmy całego sprzętu, nie planując wcześniej wejścia na szczyt, zaczęliśmy rzeźbić z asekuracją i w naszym wypadku wyglądało to tak, że idący pierwszy, pokonywał w miarę możliwości dwa punkty asekuracyjne (tyczki), przekładając linę przez mijaną tyczkę (nie mieliśmy ekspresów) po stronie przeciwnej do ewentualnego odpadnięcia, co miało na celu, zmniejszenia efektu wahadła.
Dochodząc do stanowiska, pierwszy wiązał się i asekurując przez ciało ściągał drugiego.
Linę idącą od asekurującego owijaliśmyp wokół tyczki, co miało w naszym mniemaniu zwiększyć tarcie i przenieść siłę szarpnięcia z asekurującego na stanowisko.
Drugi, dochodząc do stanowiska, mijał pierwszego i szedł zakładać następne stanowisko.

Zespół pierwszy szedł doszpejony na maksa, więc stosował inną taktykę, tzn. jeden prowadzący, asekuracja z przyrządu i półwyblinką, oraz przeloty z ekspresów.

Gdy trudności wzbierały, ciągnący się za nami Niemiec, przybrał kolor zielony. Zapytałem czy ma linę. Miał tylko karabinek z taśmą. Zapytał, czy byśmy go nie zabrali, na co przystałem.
Planowałem dołączenie go za 20 metrów, przy następnym stanowisku. Niemiec nagle zawrócił i zaczął się wycofywać. Zawołałem za nim i przekonałem, żeby szedł z nami, jakoś damy radę.
Ponieważ mieliśmy 20 metrową linę lodowcową 8,7mm, która poznała już zęby raków, nie chciałem go przywiązać na stałe do liny, aby prowadzący przy odpadnięciu nie pociągnął za sobą drugiego (Niemca) i tym samym nie obciążyli wspólnie asekurującego i stanowiska.
Wpieliśmy go więc w stanowisko i puszczaliśmy, dopiero, gdy założone były dwa stanowiska na zaporęczowanej drodze.
Po przejściu wpinał się w stanowisko, po czym, dochodził drugi asekurujący.
Na szczycie stanęliśmy w trójkę, po 3 godzinach od opuszczenia schroniska. Pozostał nam tylko powrót, w którym na na koniec liny dałem Niemca, a rolę Niemca przejął Marek, któremu pod krzyżem złamał się rak.

Nocleg w Hercogu dla członka JKW kosztuje 14 Euro i nie trzeba brać śpiwora.
Nie opłaca się też, brać śniadania, które kosztuje ponad 7 Euro a składa się z 3 kromek chleba, małego masełka, dżemiku i małego serka topionego, kawa/herbata.
11 Euro kosztuje natomiast duży i pyszny schabowy z ziemniaczkami, 6 euro gulasz z chlebem, piwo chyba około 3 euro. Trzeba płacić za wrzątek.

Rano zeszliśmy przez lodowiec do chłopaków, którzy nocowali w namiocie, pomiędzy lodowcem a schroniskiem Studle.
Następnie wszyscy razem, zeszliśmy na parking, gdzie po chusteczkowej toalecie wyruszyliśmy w drogę powrotną.

Koszt podróży tj. paliwo, winiety i parking na jednego uczestnika wyniósł 184 zł

Mam nadzieję, że ta relacja się komuś przyda.

Pozdrawiam



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-09-22 09:20 przez SirBergler.


Temat Odsłon Napisane przez Wysłane
message2 wolne miejsca na Grossglocknera, wyjazd 16-20.09. 3086 SirBergler 2009-09-01 19:20
messageRe: 2 wolne miejsca na Grossglocknera, wyjazd 16-20.09. 1492 tomtom 2009-09-01 20:35
messageRe: 2 wolne miejsca na Grossglocknera, wyjazd 16-20.09. 1173 Anonymous User 2009-09-01 23:09
messageRe: 2 wolne miejsca na Grossglocknera, wyjazd 16-20.09. 1138 Anonymous User 2009-09-01 23:11
messageRe: 2 wolne miejsca na Grossglocknera, wyjazd 16-20.09. 1194 Lukas 2009-09-02 07:54
messageRe: 2 wolne miejsca na Grossglocknera, wyjazd 16-20.09. 1265 SirBergler 2009-09-02 09:47
messageRe: 2 wolne miejsca na Grossglocknera, wyjazd 16-20.09. 1273 SirBergler 2009-09-08 16:41
messageRe: 2 wolne miejsca na Grossglocknera, wyjazd 16-20.09. 1200 Anonymous User 2009-09-10 07:10
messageRe: 2 wolne miejsca na Grossglocknera, wyjazd 16-20.09. 1498 SirBergler 2009-09-21 21:47
messageRe: 2 wolne miejsca na Grossglocknera, wyjazd 16-20.09. 1234 Tasior 2009-09-28 13:25
messageRe: 2 wolne miejsca na Grossglocknera, wyjazd 16-20.09. 1352 SirBergler 2009-09-28 14:22
messageRe: 2 wolne miejsca na Grossglocknera, wyjazd 16-20.09. 1132 Anonymous User 2009-09-28 20:39
messageRe: 2 wolne miejsca na Grossglocknera, wyjazd 16-20.09. 1352 SirBergler 2009-09-28 22:24
messageRe: 2 wolne miejsca na Grossglocknera, wyjazd 16-20.09. 1505 Pluto 2009-09-29 15:51


Forum Portalu Górskiego - portalgorski.pl - Statystyka forum

Globalna
Wątki: 1,723, Posty: 9,320, Użytkownicy: 7,301.
Ostatnio zarejestrowany: Natalia Walasiak.

To forum
Wątki: 1,317, Posty: 8,407.

Uwaga: publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników strony. Portal Górski www.portalgorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.