Ok. bronię nagrody jak niepodległości ojczyzny! Chociaż nieprzyjaciel dysponuje przeważającymi siłami... na razie daję radę!

Gorzej, że miałem małe bam (jak to mawiaja moje dzieci) tzn. pewien gentelmen zafundował mi lifting autka - i teraz tył mam nieco bardziej hatch niż kombi...

Czekam na rzeczoznawcę, który ma mnie nawiedzić w poniedziałek - dramatu nie ma, ale nie wiem niestety czy w ten piątek będę dostępny.

Odezwę się na priva w poniedziałek - jak będę więcej wiedział, tzn. kiedy odstawię auto i czy w związku z tym będę mobilny czy nie.

Swoją drogą to nieźle 4 raz od lipca/ sierpnia 2008... więcej jeżdżę bitym niż nie-bitym... może ktoś kupi? takie nawiedzone-kultowe auto? tanio! w pełni sprawne i bezwypadkowe!

Pozdrawiam

T.