Re: Zimowe drogi na jurze kole miejsca zlotu.
|
|
Masz racje, ja takowych czasów niestety nie pamiętam wiesz ustalanie sztywnych reguł nie zawsze ma sens, ale jednak w obliczu tak dużego środowiska i tak różnorodnych opinii, czasem jest to jedyne wyjście. Pytasz jaką szkodę wyrządzisz używając dziab na omszałej, trawiastej drodze? A widziałeś większość z ostatnio nowo powstałych ogródków skalnych na jurze, jeszcze kilka lat temu? przechadzałeś się kilka lat temu po Dolinie Będkowskiej, po Wąwozie Półrzeczki? Odwiedziłeś kiedyś Polnik? Widziałeś tam tyle ostańców i obitych dróg ile dzisiaj możesz uświadczyć? Zapewne nie. A dlaczego? Bo większość z tych skał, dróg wcześniej przypominała raczej nieco spionizowaną dżunglę, przez którą tylko gdzie nie gdzie można było czasem dojrzeć szary skrawek zaziemionego wapienia... Idąc dalej tym tropem... Gdyby dostatecznie wcześnie pojawił się tam Zbysiu i Jasiu z dziabkami, pewnia jakość skały dzisiaj miała by wiele do życzenia. Nie jestem ortodoksem, ale miejmy na uwadze to, że na Jurze skał nie przybywa. Możliwości wspinaczkowych wręcz jest coraz mniej. Coraz częściej, coraz więcej ludzi poświeca swój czas, pieniądze, pracę żeby - dosłownie - wykopać spod ziemii coś nowego. To że ja czy Ty po czymś takim nie będziesz chciał wspinać to nie oznacza, że na takie skały (odpowiednio już przygotowane), no nowo powstałe I, II, III ludzie nie przyjeżdżają.
Dyskutujemy o dziabaniu. Nikt tu nie pisze, że betonowanie vel kucie czy preparowanie dróg jest lepsze czy gorsze od dziabania. Tego także nie tolerujemy. Więc nie widzę związku z sprawą. Masz poza tym racje - wolę się wspinać. Jednak wspinanie w prowadzeniu rozmów w ogóle mi nie przeszkadza Pozdrawiam Wojtek Karnaś |
|
Uwaga: publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników strony. Portal Górski www.portalgorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.