Quote
Tomek

E... takie to proste??? nie możliwe...

Wiem co to jest punkt rosy itp. i jak to działa i dla mnie nie ma w tym nic cudownego - dla LPR chyba tak ("chrzest..." ), a być może bardziej dziwi mnie nijaka rekacja dziennikarzy. Tak jak napisałem nie wiem jaka jest konstrukcja zbiornika - chodzilo mi o wentylację; w mieszkaniu wystarczyłoby podnieść temperaturę wewnętrzną lub temp. przegordy zewnętrznej lub po prostu odprowadzić nadmiar wilgoci - "osuszyć" powietrze - tak zresztą działają system HVAC w budynkach. Dobrym przykłądem jak to nie-dziala jest budynek Intraco II w Warszawie - gdzie lata temu ktoś wymyśłił że przy szczelnych przegrodach zewnętrznych wystarczy regulacja temperatury, i w efekcie wilgotnośc powietrza po weekendzie spadała do 7%.

To jest w ogóle ciekawa działka - ma zastosowanie nawet do sporosbu ubierania ("na cebulkę" ) etc. ale zastosowana źle daje efekty odwrotne.

Gwoli wyjasnienia - będąc pracownikiem-urzędnikiem LPR-u zrobiłbym to samo, chociaz nie ma to sensu - zakładam że są ku temu procedury - a dyżurnego fizyka - laboranta nie ma.

PS.

Grunt to zapałką nie przyświecać - jak się zagląda do baku...

Pozdrawiam

T.

Dla LPR nie jest to zjawisko ani nieznane ani nowe. Śmigłowce są zimą tankowane "pod korek" jeśli chodzi o główny zbiornik paliwa w Mi-2 to jest 600 litrów.
Ponieważ woda może się pojawić choćby stąd, że tankowanie śmigłowców nie jest hermetyczne (z grubsza przypomina cpn/orlen/bp niepotrzebnie skreślić, w samolotach przy dużej ilości paliwa stosuje sie nieco inne systemy dokowania), to zawsze jest zlewany tzw. odstój, czyli próbka z samego dna zbiornkia, bo jeśli woda jest, to będzie na dnie (paliwo jest lżejsze i w normalnych warunkach przyjmuje się 0,8 kg/dm3).

Problem pojawił się na etapie transportu paliwa cysterną od dostawcy do baz, a nie w śmigłowcach. Na specjalnych filtrach zresztą. Cysterna jest w miarę nowa (ma ze 3 lata) i wyłapał sygnał kierowca uprawniony do działań z paliwem lotniczym, gość, dla którego praca nie jest tylko od-do. Nie wyregulujesz temperatury w zbiorniku, który przy -20/-25 zasuwa przez pół Polski.

Dyżurny laborant nie załatwia sprawy, jaja z paliwem są zawsze sygnałem alarmowym, w takich badaniach nie tylko bada się obecność wody ale szereg innych parametrów, np. przewodnictwo elektryczne paliwa (zbyt małe grozi wybuchem)

Pozdrawiam,
K.