Re: Co robicie w lato w gorach/skalach
|
|
Anonimowy użytkownik
()
22 wrz 2010 - 08:46:36
|
Hej, My mamy odmienne wspomnienia niestety. Miesiąc jeździliśmy codziennie lub co drugi dzień na KTG - co z oczekiwaniem i dojazdem zajmowało od 4 do 6 godzin. Nie muszę dodawać jak komfortowe są krzesła w "poczekalni". No i pomijam mały fakt- zalecenie lekarza "oszczędzający tryb życia" - co stoi w jawnej sprzeczności z koniecznością prawie codziennych dojazdów do szpitala. (Tym oszczędzającym trybem tak się przejął że chyba nawet dwa razy go wpisał...) A to wszystko z błachego powodu - na oddziale pataologii ciąży nie było miejsca - ale już po miesiącu się "znalazło" - zresztą jak to wygląda to wypychanie z oddziału na porodówkę to temat na osobny wątek. A to niby szpital specjalizujący się w ciążach mnogich... Reasumując - dobrze że nas tam nie "ubili" - bo szansa była duża - a cesarki nie robią itd. dość powiedzieć że szczęśliwa mama miała o ile pamiętam 60/0 po porodzie... Zresztą takich "drobnych" ale było więcej. Ale nie ma co wszak premier Donald mówił wtedy ze w szpitalach jest super - no jak super to super - pewnie tylko ja mam takiego pecha lub za wysokie wymagania. Choć niektórzy twierdzą że jest demokracja i możemy wreszcie móc i chcieć. No to chcieć to ja sobie mogę - przynajmniej w kwestii publicznej (tfu) SZ. Więc na Karowej byłem pewnie około 100 razy - budynek rozpoznaję po kolorze lub fakturze tynku, elementach architektury etc. Aldona zaczęła się wpisnać po 3 tygodniach od porodu warto zacząć się ruszać bo psycha wzrasta! nawet jakaś siłownia i fitnesy nie są złe. Jeśli serio myślicie o czymś to moge coś polecić - warto jeśli macie odrobinę czasu i parę wolnych złotych - efekt murowany! Jakby co daj znać jak będziecie chcieli się poruszać. Pozdrawiam T. |
Uwaga: publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników strony. Portal Górski www.portalgorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.