Ja tam nie wiem, mogę nie być obiektywna. Wkurza mnie to takie ocenianie się wszystkich przez wszystkich, rozliczanie, wytykanie. Mam alergię. My to sobie serwujemy wszyscy i w życiu codziennymi na okrągło i w parlamencie i w sprawach ważnych i w sprawach błahych.

Ostatnio np. przygarnęłam psa, bo się błąkał z poranioną łapą, włożyłam dużo wysiłków w szukanie właściciela, no ale zanim się znalazł to jednak trochę wysiłku, czasu i kasy mnie to kosztowało (razem z moją miałam dwa owczarki niemieckie, w tym jeden kulawy). Wychodzę z tymi psiakami (mój i przechowywany) i jedna pani mi robi awanturę na ulicy, że psa zaniedbuję. W dobrej intencji zapewne, ale bez żadnych danych.

Oczywiście o polityce już nie wspomnę. No dobra, Dawid lubi gwiazdorzyć. Ale czy to jest powód żeby taki lincz robić? Coś mi on szkodzi, w czymś przeszkadza?

Ja wiem, że obrońcy moralności powiedzą, że przeszkadza, bo niszczy morale, że etyka wspinaczkowa itd? Ale czy Ci goście na forum są czyści jak ta gwiazda zaranna? Żaden nigdy nikogo nie wykorzystał, żony nie zdradził, nie zafundował pracodawcy fałszywego L4? Już nie mówiąc nic o mega dyskursyjnym kuciu dróg, czy kiwaniu partnerów w biznecie, czy nie oddawaniu kasy?

Ja to chyba dlatego tak ich bronie. Bo mnie wkurza ta święta inkwizycja.