Szczerze mówiąc w czasie tego wyjazdu zrobiłem dosłownie kilka zdjęć. Jak najszybciej chciałem się znaleźć w schronisku by zdjąć buty, wylać z nich wodę i wykręcić skarpetki uważając przy tym by nóg nie połamać, że nie myślałem o tym by robić zdjęcia
Inna sprawa to taka, że zabrałem ze sobą "idioten camere" (pierwszy mój aparat cyfrowy pamiętający chyba czasy komuny ) w celu zredukowania kilogramów w plecaku tak więc zdjęcia nie dość, że najwyższej jakości nie są to tak jak wspomniałem jest ich kilka.
No ale dla Twoich utęsknionych oczu jeszcze kilka zdjęć zamieszczę

Trasę zacząłem w Sopotni Wielkiej fotka

Po drodze co krok zapadając się po uda w śniegu i przechodząc przez kilka potoków - to niestety uwiecznione nie jest. Sam początek szlaku wyglądał TAK

W końcu w schronisku powitała mnie uśmiechem dziewczyna z obsługi, podała złocisty napój i teraz mogłem w spokoju oddać się schroniskowej atmosferze która była niesamowicie pozytywna - ale niestety tego też na zdjęciach nie ma (a nawet jak by jakieś fotki były to pewnie były by nieostre )

Następnego dnia jak na złość przejrzystość powietrza najlepsza nie była - co widać na fotce w poprzednim poście.

Za to po dokładniejszym przestudiowaniu mapy myślałem, że krew mnie zaleje bo droga alternatywna (wycinką) wyglądała TAK a później TAK i jeszcze TAK

Wnioski po wycieczce:
1) Czytać dokładniej mapę
2) Do plecaka ZAWSZE jako pierwsze wrzucać stuptuty