Quote
AndrzejZ
Ponadto główny zarzut jaki tutaj można postawić jest tylko brak dodatkowego określenia "efektywnie".
16 godzin oznacza tutaj "efektywną średnią prędkość wznoszenia" w granicach 250-300 m/godz. co jest jak najbardziej możliwe dla profesjonalnych himalaistów.
.

Wynika z tego, że profesjonalny himalaista może wykonać 6000m podejścia w ciągu 24godzin - na Twojej kartce papieru.
W rzeczywistości natomiast wygląda to tak:
"In 2006 Christian Stangl climbed the north-east ridge of Mount Everest, alone and without oxygen, from Camp III (ABC) to the summit in the record time of 16 hours, 42 minutes; this involved an elevation difference of about 2400m"
Czyli rekord na stosunkowo "łatwym", z małym przewyższeniem (ABC jest na około 6500m) i obleganym przez tysiące szczycie wynosi 145m/godz. Rekord Wielickiego na Broad Peak wynosi 188m/godz (a spotkałem się z krytycznymi opiniami, że było to 17 godzin).

Nie kompromituj się, proszę.

PS
Jeśli efektywnie to mało znaczące słowo, to maraton w 70 minut też nie powinien Cię zdziwić. W końcu suma sprintów na 100m po 10sek da 42.2km w 70 minut! Pomyśl co by się stało, gdyby Usain Bolt napisał w książce, że przebiegł dystans maratonu w 70min i pominął drobny niuans pt. efektywnie. Skala błędu jest porównywalna.

PS2
Rozumiem, że jeśli Cię poinformuję, że przejechałem w piątek o 14-tej przed świętami trasę z Bronowic do Brzeska przez Aleje i rondo Matecznego w 45minut (60km), tym samym przemilczę fakt, że odliczyłem od tego 30minut, przez które nie jechałem, tylko stałem w korkach, to wszystko będzie w porządku, a Ty wcale nie będziesz zdziwiony taką informacją. W końcu jechałem zgodnie z dozwolonymi prędkościami na poszczególnych odcinkach i wszystko na papierze jest cacy.

Pozdrawiam i Wesołych,
Marcin



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-04-07 16:18 przez MarcinS.