Re: nietypowe pytanie o kursy wspinaczkowe
|
|
o matko... seeerio? ale powaaaażnie? jaaaaa... pół życia mi z nosa kapie i własnie zostałam oświecona, żeby o tym lekarzowi powiedzieć nooo... wow, super :/
nie chcę być niemiła, ale po pierwsze: pisałam w pierwszym poście, że lekarze próbowali to robić, ale się nie da. po drugie: kulturalnie prosiłam w drugim poście, żeby nie odsyłac mnie do lekarza. jestem całkiem rozgarnięta i jak mi coś jest, to sama wpadam na to, żeby się do niego udać. wystarczyło przeczytać uważnie, żeby nie sprzedawać kiepskich mądrości "przecież jak ci coś jest, to coś z tym zrób". mam na takie teksty ciężką alergię, bo ludzie zakładają najwidoczniej, że a. jestem idiotką, która sama nie wybierze się do lekarza bo jej to nie przyjdzie do głowy, b. mają magiczne urządzenie diagnostyczne w oku duszy swej [jak mawia wieszcz] i ich cudowne dobre rady, że jak coś zadziałao na kuzyna szwagra kumpeli, to zadziała i na ciebie, ja to wiem. wuuurg. nie wiem naprawdę, co mi bardziej sierść jeży, "co ty taka blada?", czy jednak "musisz koniecznie iść z tym do lekarza i zrobić to i tamto, mówięc ci..." przepraszam, że tak na dzień dobry na forum wurczę, ale pisałam już o tym, prosiłam miło i uprzejmnie, ale nie. ludziom się czytać nie chce, a nawet jak przeczytają, to mają gdzieś. a ja takie światłe teksty słyszę całe życie od kompletnie obcych ludzi, co skutkuje jedynie skokiem agresora. i tak odczekałam z opisaniem, żeby bluzgami nie rzucić. aghrrr pozostaję niezmiennie wdzięczna tym, co mi doradzili w temacie Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-06-03 18:35 przez Dark. |
|
Uwaga: publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników strony. Portal Górski www.portalgorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.