Quote
AndrzejZ
Ja się z Tobą całkowicie zgadzam!
1/. Wypowiada się tam instruktor, który o medycynie ma zerowe pojęcie, za to jest zainteresowany dużą liczba klientów

Na palcach jednej ręki policze instruktorów których znam i którzy mają pojęcie o medycynie... Instruktor musi wiedzieć jak udzielić pierwszej pomocy i jak poprowadzić zajęcia dla różnych grup ludzi: dzieci, młodzieży, osób w podeszłym wieku, osób niepełnosprawnych. Nie musi mieć dr z medycyny
Poza tym nie ma co człowieka atakować, że zalezy mu na klientach. Praca jak każda inna, a w obecnych czasach wymaga poważnego podejścia marketingowego jeżeli chcesz zdobyć klientów.

Quote
AndrzejZ
2/. Wspinaczka skałkowo/panelowa jest wg mnie dość "urazogenna" i dla małych dzieci nie może być dobra. Nie mówiąc w ogóle o tym: po co to małe dziecko ma robić?
Chyba tylko dla zaspokojenia (chorych?) ambicji rodzica/-ów.

Andrzeju przepraszam, ale moim zdaniem zupełnie nie masz racji. TAk jak pisałem, zajęcia prowadzi się już dla 3-letnich dzieci. Ale nie uczysz ich zapinania w łuczek, tylko wspinania przez zabawę. W takim wypadku jest to ogólnorozwojowy sport/zabawa, nie gorsza od berka, czy pływania i innych tym podobnych zajęć.
NA pytanie po co ma to robić? Z takich samych powodów z jakich idzie z rodzicami/kolegami bawić się na podwórku z tym, ze dostarcza to dodatkowo pozytywnych (z reguły )emocji związanych z wysokością
Jeżeli chodzi o relacje dziecko - ambicja rodzica to nei wypowiadam się. Wiem, że problem czasem jest zauważalzalny, ale moim zdaniem wyjątkowo sporadycznie w stosunku do ogółu "wspinaczkowych rodzin".

Quote
AndrzejZ
3/. Chociaż obecnie faktycznie jest to postawione na głowie, ja nadal uważam (jak to było powszechnie przyjęte np. pół wieku temu) -- podobnie jak Ty -- że zaczynać powinno się od chodzenia turystycznego po górach. A to ostatnie można (wg mnie) zacząć dopiero w wieku od ok. 8 lat. Mam tu na myśli turystykę górską - z plecaczkiem, w pełnych butach, z podejściami pod górę i wycieczki trwające kilka godzin (a nie pół godziny/godzinę).
Dopiero w tym wieku też można dziecku coś wyjaśnić, wytłumaczyć co i dlaczego należy robić, a czego unikać etc. --- tzn. zacząć "górską edukację".

Racja. Ale czasy się zmieniły ja w 2001 roku keidy chciałem zacząć się wspinać napisałem list do PZA ma ulice Erazma Ciołka w Wawie z zapytaniem gdzie, jak mogę kogoś poznać kto mi to pokaże dzisiaj wklepujesz w google "wspinaczka..." i kawa na ławie. Nie ma co się rozwodzić nad tym, któy droga jest poprawna, która nie. Zmieniły się czasy, zmieniło się samo wspinanie. Kiedyś zaczynałeś się wspinać w skałach tylko po to aby trenować przed Tatrami, a tam przed górami wysokimi. Dzisiaj masz cały sztab różnych kategorii wspinaczy. Sa Ci co wspinaja się tylko na panelu i trenują pod zawody, masz skałkowców, masz nadal (choć niestety stosunkowo małą) grupe związaną z Tatrami, ale masz i speców od III, dla których to jest wymarzony poziom i nic więcej im do szczęścia nie potrzeba I to jest piękne, wiele dyscyplin, wiele różnych podjeść do wspinania, wiele źródeł skąd to się wywodzi. Nie ujednolicajmy tego i nie wyrokujmy któredy najlepiej trafic do wspinania bo odpowiedź ta w dzisiejszych czasach będzie naprawde trudna

Pozdrawiam,

Wojtek Karnaś

Heartbeat

Szkoła Wspinania Vertical Limits

Zielona Szkoła Tatry