Legend i opowieści różnych (tych trochę tylko prawdziwych również) jest całe mnóstwo.

Legenda o Morskim Oku i połączeniu go z Morzem Adriatyckim, o Śpiących Rycerzach gdzieś na Giewoncie, o Sławkowskim Szczycie czy Krywaniu i Aniele itd., itd...
Tego typu opowieści jest naprawdę sporo i wystarczyłyby z pewnością na niejedno posiedzenie przy ognisku.
Do tego wszystkiego dochodzą też opowieści i wspomnienia samych taterników oraz opisy tego jak żyli typowi górale (ich kultura, sztuka, tradycja, obrzędy itd.).
Kojarzą mi się tutaj dzisiaj różne historie związane chociażby ze Stanisławem Worwą, Wawrzyńcem Żuławskim czy Andrzejem Wilczkowskim. Ci „eksploratorzy” Tatr, nazywani są dzisiaj już „dinozaurami” czy „dawnymi łojantami”.
Oglądając stare zdjęcia (z tatrzańskiej wspinaczki, ale i z okolic Zakopanego czy z samych Krupówek) widać jak wiele się zmieniło – w sprzęcie, technice, modzie, zabudowie itd.
Dobrze jest czasem choć na chwilę, sięgnąć do tych właśnie fotografii, przejrzeć dawne zapiski tylko po to aby wiedzieć, że historia taternictwa, Tatr, Zakopanego, to nie tylko ten nudny, zatłoczony asfalt i fasiągi na drodze do Morskiego Oka, pełne spacerowiczów Krupówki i nierozsądnych górskich turystów czekających gdzieś w górach na pomoc ratowników TOPR.

 
Bartek Michalak

Źródła:
http://www.portalgorski.pl/,