Określenie offwidth czy wspinacze „ofłajdowi” kojarzy się albo z amerykańskimi twardzielami wspinającymi się w rysach albo nie kojarzy się z niczym. Zarówno tym, którzy wiedzą o co chodzi, jak i tym, którzy nie mają pojęcia, co określenie „ofłajd” oznacza polecam film „Wide Boyz” wyreżyserowany przez Chrisa Alstrina. Można było go obejrzeć podczas 9. Warszawskiego Przeglądu Filmów Górskich. Jest także dostępny na DVD oraz do kupienia w Internecie. 


Dlaczego film w ogóle powstał? Dlatego, że dwóch, młodych mężczyzn z Wielkiej Brytanii – Tom Randall i Peter Whitaker postanowiło wyruszyć do USA po to, żeby zmierzyć się z rysami, których w Stanach znajduje się wiele. W notesie zapisali do odhaczenia kilka trudnych dróg. Wśród nich pojawił się też plan pierwszego przejścia najtrudniejszej na świecie rysy znanej, jako Century Crack. Według większości zajmujących się „ofłajdem” Amerykanów to było szaleństwo. Zapytani o to przez twórcę filmu odpowiadali: „Nie ma szans! Nie uda im się. To niemożliwe. Przecież w UK i w ogóle w Europie nie ma porządnej rysy, żeby mogli trenować”. Wszyscy zadawali też retoryczne pytanie: „Czego ci dwaj chłopcy szukają w sporcie dla prawdziwych twardzieli?”.


Offwidthy (szerokie rysy lub w dosłownym tłumaczeniu "poza szerokością") to dosyć niewdzięczna, dziwna, a niektórzy mówią nawet, że mało estetyczna w sposobie pokonywania, skalna formacja. To rysa za szeroka na klinowanie pięści, a za wąska na wsunięcie bioder. Dlatego rzadko jest wybierana, jako wspinaczkowy kierunek.
Jednak Randall i Whitaker postanowili zmierzyć się z trudnościami. Nie przeszkodził im nawet fakt, że w ich kraju rys rzeczywiście brakuje. Znaleźli rozwiązanie treningowe. W piwnicy zorganizowali odpowiednie miejsce. Na filmie widać jak trenują z obciążeniem w zbudowanych przez siebie drewnianych rysach. W tle widać też wypisane flamastrem hasło: „fuck the pain”, które u każdego znającego, choć trochę wspinaczkowy świat wywołuje uśmiech na twarzy.


Po ciężkim treningu trwającym dwa lata, pełni wiary w siebie Tom i Peter wyruszają na podbój amerykańskich rys. Początki są trudne. Okazuje się, że spadają nawet z tych najłatwiejszych, które miały pójść gładko, na rozgrzewkę. Nie poddają się. Jest coraz lepiej. Czy ostatecznie udaje im się przejść Century Crack? Wielu z was pewnie wie, jaki jest finał tej opowieści, a tych, którzy nie wiedzą odsyłam do filmu „Wide Boyz”. Ten ciekawie, dynamicznie zrealizowany obraz może okazać się inspiracją nie tylko dla tych, którzy pokochali wspinanie, ale także dla tych, którzy za szybko poddają się w codziennym życiu.

{youtube}vCpy0w2o95U{/youtube}