„Niemożliwe nie istnieje” to kolejna już książka tego niesamowitego górskiego biegacza

, który zrealizował w sporcie i górach wręcz niewyobrażalne cele.

O Kilianie Jornecie i jego książce i projekcie – Szczyty mojego Życia, pisaliśmy już na łamach PG.

Ów wspomniany projekt – SUMMITS OF MY LIFE, to zdobycie biegnąc takich szczytów jak Mont Blanc, Matterhorn, Elbrus, Aconcagua, Denali, Everest, ale i podróż w stronę Marzeń, przekraczania barier i poszerzania własnych granic.

DWA RAZY W CIĄGU TYGODNIA I BEZ BUTLI TLENOWEJ WBIEGŁ NA MOUNT EVEREST!

We wszystko co robi (a więc i w swoje książki też) wkłada maksimum serca i zaangażowania. Drzemie tam zawsze gigantyczna wręcz dawka motywacji i inspiracji, które to w życiu niezbędne są każdemu i wszędzie.

„Niemożliwe nie istnieje” to bardzo osobista, niezwykle barwna opowieść. Zachęca do działania, bycia aktywnym i przede wszystkim SPEŁNIANIA SWOICH MARZEŃ! Cała ta historia opowiada o morderczej pracy, systematyczności i wytrwałości w przekraczaniu granic ludzkiej wytrzymałości. Przesłanie główne brzmi:

NAJLEPSZY MOMENT JEST ZAWSZE TERAZ!

I chociaż książka jest niewątpliwie o górach i skyrunningu, ale tak naprawdę ta realizacja Marzeń czy osiągania określonych celów, może odbywać się na każdym polu, w każdym czasie i dotyczy każdego!

Przypomnijmy, iż Kilian Jornet to kataloński, górski biegacz oraz narciarz wysokogórski, kolarz górski, duathlonista i crossduathlonista. Był wielokrotnie nagradzany. Poprawiał też rekordowe czasy gdy chodzi o wbieg i zbieg z różnych, najwyższych gór rozsianych po całym świecie.

Jego autorski projekt:

Szczyty mojego Życia (ang. Summits of my Life), zakłada zdobywanie biegiem najwyższe szczyty górskie.

Sam określa siebie jako pasjonata i miłośnika gór, przyrody oraz górskich widoków. Przyszedł na świat w schronisku położonym na wysokości 2000 m n.p.m. W górach spędził dzieciństwo, to tu właśnie się bawił, dorastał, odpoczywał, doświadczał, się uczył i po prostu żył. Środowisko to właściwie stało się jego naturalnym domem, a przebywaniu gdziekolwiek indziej przez dłużej niż kilka godzin, bierny odpoczynek np. leżenie plackiem nad morzem, wprawia go w totalny dyskomfort...

 

Bartek Michalak