W lipcowym numerze „n.p.m.” pytamy, czy w Polsce potrzebne są jeszcze kluby wysokogórskie. Jeden z szefów KW przyznaje, że są tylko po to, by… zdobyć dotacje finansowe z Polskiego Związku Alpinizmu. Poza tym zapraszamy w popularne Dolomity i w rumuńskie Bucegi, a także do dalekiej Indonezji. W Tatrach na cel wakacyjnej wędrówki wybraliśmy Koprowy Wierch na Słowacji, a w Polsce proponujemy m.in. Masyw Śnieżnika, Beskid Makowski i Sądecki. W numerze także przegląd żywności liofilizowanej.

KaWu jak dojna krowa

Kiedyś elita. Najlepsi z najlepszych. Dzisiaj hermetyczni, niemrawi, żyjący przeszłością. Kluby wysokogórskie – komu są jeszcze potrzebne? Na pewno nie młodym utalentowanym. Kilka lat temu do klubów pukał jeden z największych talentów polskiego himalaizmu – Adam Bielecki. Usłyszał, że jest za młody. To zatem talent, do którego środowisko klubowe nie przyłożyło ręki. Najczęściej pojawiające się zarzuty wobec klubów to: hermetyczność i brak integracji, mało wyjazdów, zamknięcie się na alternatywne sporty górskie i niewielka aktywność klubowiczów. Wyniki ankiety przeprowadzonej w Poznaniu są miażdżące.

Andrzej Janka z KW Poznań tak skomentował wyniki ankiety: – Klubowicz ma życzenie atrakcyjnego trekkingu albo wyprawy. Super, czy mam ją Tobie zorganizować? Załatwić bilety, noclegi, transport, poszukać fajnych ludzi do towarzystwa i załatwić rabaty na sprzęt? Otóż klub to nie jest biuro turystyczne, które za 60 złotych składki rocznej sprzeda Wam gotowe produkty w postaci wypraw, obozów i imprez i jeszcze dorzuci dofinansowanie!
Czy to już zmierzch polskich klubów wysokogórskich? Na łamach „n.p.m.” zastanawiają się nad tym między innymi szefowie klubów z Warszawy, Trójmiasta. Gliwic, Łodzi i Jeleniej Góry. Zabrał głos także przedstawiciel KW Zakopane, ale potem zabronił cytowania swoich wypowiedzi. Dlaczego?

„n.p.m.” lipiec 2013„n.p.m.” lipiec 2013

Ośmiolatka na ferracie

Magdalena Galon-Iwanowicz kilka lat temu spotkała na Triglavie polską rodzinę z... pięciolatkiem. Jak się okazało, nie była to jego pierwsza tak wysoka góra. Dotarło do niej wtedy, że dla dziecka wędrówka po szczytach to również chwile, emocje i widoki, których nie można go pozbawiać tylko dlatego, że jest jeszcze małe. Od tej pory w góry jeździ nie tylko z mężem, ale i dzieckiem. Ośmioletnią córkę wzięli nawet na łatwiejsze via ferraty w Dolomitach. Na szlakach wokół Cortiny d’Ampezzo dowodzą, że przy odrobinie zdrowego rozsądku nie tak łatwo dostępne wierzchołki zdobywać można nawet z kilkulatkiem.

Natura w objęciach komercji

Nicolae Ceauşescu miał wizję. Chciał, żeby każdy obywatel jego kraju mógł odpoczywać na łonie natury wśród pięknych, karpackich szczytów. Jak na dyktatora przystało, wizja miała rozmach. Nie chodziło o marny hotelik czy schronisko, pomysł był kompleksowy. Zakładał przekształcenie w kurort górski całego pasma. Wybór padł na góry najbliższe miastu stołecznemu, czyli Bucegi. Do Rumunii zaprasza Łukasz Czubak.

Ogród z widokiem na Malbork

Kultowy dla średniego pokolenia Adam Słodowy powiedziałby pewnie tak: do wejścia na Koprowy Wierch „od tylu” potrzeba: jednej Doliny Hlińskiej, jednego samochodu, jednego wolnego dnia i dużo, dużo dobrej kondycji. Wędrówka na ten szczyt od Trzech Studniczek jest długa i wyczerpująca, ale czasami warto zrezygnować z najkrótszego i najbardziej popularnego wariantu szlaku, żeby odkryć prawdziwe piękno gór. Przekonuje o tym Łukasz Kaźmierczak.

Hollywood i mały Wawel

Chmury na niebie, Skawa, a nawet czas. Wszystko płynie tu jakby wolniej. Obdarta ze sławy i łatki anonimowej mieściny w bezimiennych górach. Taka właśnie jest Sucha Beskidzka. Ojczyzna polskiego Fausta i zdobywcy sześciu Oscarów. A góry wokół niej, choć niewysokie, potrafią zachwycić.

Międzygórze po tyrolsku

Na Czarną Górę najlepiej wejść, kiedy wyciąg z Siennej jest już zamknięty. W jednej chwili ten popularny szczyt zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Wieczorem krajobrazy z wieży widokowej można kontemplować w samotności długimi godzinami. Dla takich chwil warto zmienić plan wędrówki i wyjść na grań Masywu Śnieżnika niekoniecznie o świcie.

Suszone kalorie

O powodzeniu górskich wypraw decydują nie tylko przygotowanie sprzętowe i kondycyjne. Nie od dziś wiadomo, że kluczową rolę odgrywa również odpowiednio dobrana dieta. Dlatego też każdy, nawet najkrótszy wypad w góry wymaga od nas wyboru odpowiedniej strategii zaspokajania głodu na szlaku. I o ile nie zdecydujemy się na dania serwowane przez schroniskową kuchnię, warto rozważyć zabranie ze sobą żywności liofilizowanej. W lipcowym numerze „n.p.m.” przegląd wybranych dań, zwanych popularnie „liofilami”.

Gunung znaczy góra

Wulkaniczne stożki, wśród których wiele jest aktywnych, stanowią o niepowtarzalnym uroku i charakterze indonezyjskich wysp. Jednym z częściej odwiedzanych wulkanicznych szczytów jest Gunung Rinjani (3726 m n.p.m.), zajmujący całą północną część wyspy Lombok. Zapraszamy na daleką, ale niezapomnianą podróż w góry Indonezji.

Wapienne serce Rudaw

Tatry Zachodnie i Niżne, Fatra Wielka i Mała… Ciekawi nowych widoków powinni zjechać jeszcze bardziej na południe, odkrywając dla siebie kolejne pasma górskie Słowacji. Tak trafić można w urokliwą Murańską Płaninę.

Kraina kwitnącej jabłoni

Koneserom dobrych trunków nazwa „Łącka” kojarzy się nadzwyczaj przyjemnie. Stąd pochodzi najbardziej znana polska śliwowica. „Daje krzepę, krasi lica” – głosi napis na etykiecie boskiego napoju o mocy około 70 procent. Lecz to nie pragnienie przyciąga do tego kilkutysięcznego miasteczka nad Dunajcem. Tu rozpoczyna się malowniczy szlak na Dzwonkówkę i dalej do Szczawnicy. Zapraszamy w Beskid Sądecki.

Zrujnowane atrakcje, atrakcyjne ruiny

Niektóre odnowione za unijne pieniądze. Inne znajdują się na popularnym szlaku i przyciągają tysiące turystów. Z drugiej strony te zapomniane i zniszczone, do których docierają tylko prawdziwi pasjonaci – zamki na górskich szlakach odwiedza i poleca w swoim reportażu Tomasz Rzeczycki.
Czym się sarna różni od jelenia? – Jakub Terakowski tym razem rozmawia z dr. Tomaszem Skrzydłowskim, autorem „Przewodnika przyrodniczego po Tatrach Polskich”. Jak się okazuje, tytułowe pytanie nie dla wszystkich jest takie proste.

Messner nieznany, czyli z pamiętnika organizatora

W felietonie „Widziane z Gór” Bogusław Magrel, szef Polskiego Klubu Alpejskiego, tym razem pisze o kulisach wizyty Reinholda Messnera w Zakopanem.

Z górskich stron

W lipcowym „n.p.m.” startuje także nowa rubryka Karoliny Smyk, która w stałym miejscu recenzować będzie dla Was nowości wydawnicze o górskiej tematyce. Na pierwszy ogień idzie między innymi najnowszy wywiad-rzeka z Ryszardem Pawłowskim.

źródło: www.npm.pl