2 lipca 1939 roku polska wyprawa skutecznie zaatakowała niezdobyty wcześniej siedmiotysięcznik Nanda Devi East (7434 m n.p.m.). To symboliczny początek polskiego himalaizmu, który właśnie obchodzi swoje 75-lecie. W lipcowym „n.p.m.” publikujemy ranking 20 najważniejszych wyczynów z bogatej historii potyczek wspinaczy znad Wisły z górami wysokimi. Zwyciężyło zimowe wejście Polaków na Mount Everest.

„n.p.m.” – lipiec 2014 r.

„n.p.m.” – lipiec 2014 r.

20 najważniejszych wyczynów polskiego himalaizmu. Ranking „n.p.m.” - Każdy górski wyczyn jest wyjątkowy. Jedne mają niesamowity walor sportowy, inne są dokonaniami pionierskimi, a jeszcze kolejne dowodzą, że każdą przeciwność można pokonać. Dlatego obiektywne wyłonienie najważniejszych polskich osiągnięć w Himalajach, Karakorum i Hindukuszu jest niemożliwe. Ranking „n.p.m.” jest całkowicie subiektywny, a powstał po przewertowaniu setek stron (papierowych i internetowych), zasięgnięciu wielu opinii oraz obejrzeniu kilkudziesięciu godzin dokumentów przypominających wyczyny polskich wspinaczy. Nie jest on próbą wywyższania jednych dokonań, a bagatelizowania innych, ale wypadkową naszych odczuć.

Pierwsza trójka wygląda następująco: zimowe wejście Polaków na Mount Everest z lutego 1980 r., wejście Jerzego Kukuczki i Tadeusza Piotrowskiego na K2 „Drogą Samobójców” z lipca 1986 r. oraz pokonanie Świetlistej Ściany Gaszerbrumu IV przez Wojciecha Kurtykę i Austriaka Roberta Schauera z lipca 1985 r.

Swoje typy na najważniejsze wydarzenia prezentują również: himalaiści – m.in. Krzysztof Wielicki, Piotr Pustelnik, Leszek Cichy, Kinga Baranowska, Anna Czerwińska, Marian Bała, Janusz Majer, Aleksander Lwow, Jacek Teler i Bogdan Jankowski; a także dziennikarze – Wojciech Fusek (zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”), Piotr Drożdż (redaktor naczelny Magazynu „Góry”), Renata Wcisło (redaktor naczelna „Taternika”), Bartek Dobroch („Tygodnik Powszechny”), Dominik Szczepański („off.sport.pl”) oraz Bernadette McDonald (kanadyjska dziennikarka i autorka książki „Ucieczka na szczyt”).

Ranking 20 najważniejszych wydarzeń polskiego himalaizmu „n.p.m.” w lipcowym numerze!

A ponadto:

Pole-pole, mzungu - Whisky czy Coca-Cola? Wbrew pozorom nie jest to wcale pytanie od barmana, tylko kwestia wyboru trasy, jaką zwykle wchodzi się na Kilimandżaro. Whisky to namiotówka (oficjalnie Machame Route), a Coca-Cola (czyli Marangu) to opcja schroniskowa. O wejściu na najwyższy szczyt Afryki pisze Monika Witkowska.
Piknik pod wiszącą skałą – Włoska Dolina Aosty i położone w jej regionie Alpy Graickie to ulubiony rejon dla tych, co szukają aklimatyzacji np. przed wejściem na Mont Blanc. Ale to także idealne miejsce, by spróbować swoich sił na przystępne trzytysięczniki. Wybór jest tu spory.

Nie taki Raj straszny, jak go malują - Gdyby ktoś się zastanawiał, czy jest takie miejsce, w którym znajdzie coś dla siebie każdy wielbiciel gór niezależnie od swojego wieku, płci i ewentualnej liczby dzieci, to wybór może być taki - Słowacki Raj. Niezwykły górski zakątek położony niedaleko Popradu, który jest dużą atrakcją dla młodszych i starszych. Pisze o tym Benita Kończak. Jej relację forumowicze „n.p.m.” w internetowym plebiscycie wskazali jako najlepszą w roku 2013. Publikacja jest nagrodą za to wyróżnienie.

Siedem krwawych byków – Kirgistan kojarzy się przede wszystkim z okazałymi siedmiotysięcznikami. Na szczęście pasmo Tien-szan to nie tylko groźny Pik Pobiedy czy Chan Tengri, ale również egzotyczne góry i doliny w wielu ciepłych kolorach. Na trekking w rejonie Jeti Oguz zaprasza Magdalena Prask.

W ciąży na Giewont - Jak może spędzić urlop ciężarna 35-latka? Pomysłów jest pewnie tyle, ile ciężarnych kobiet. Ale może być i taki: 110 km i około 5000 m przewyższeń w ciągu sześciu dni w Tatrach z wejściem na Giewont włącznie. Bo cóż może być wspanialszego niż zabranie swego nienarodzonego jeszcze dziecka w najpiękniejsze góry Polski? Wszystkich, którzy chwytają się w głowę z przerażenia, uspokajamy, że relacji towarzyszą porady lekarzy.

Groń w bikini - Mały Wawel, mały Paryż i Małe Pieniny nie wystarczą. Świat potrzebuje również Beskidu Małego. Gór w miniaturze, brzydkiego kaczątka, które przy bliższym poznaniu zmienia się w pięknego łabędzia. Z iście górskimi podejściami, tunelami poskręcanych buków i stromych stoków odbijających się w tafli okalających wód. Ze wszystkim tym, co jeszcze w młodości urzekło Karola Wojtyłę. Zapraszamy na Leskowiec i okolice.

Tajemnica Białej Góry – Góry Złote? To takie w ogóle są? – może zapytać ktoś, kto za najpiękniejsze uzna np. Tatry. To nic dziwnego, że poziom świadomości co do istnienia tego pasma górskiego jest zatrważająco niski, a termin „złote góry” kojarzy się bardziej z obietnicami kandydatów, którzy przed wyborami lepiej od innych wiedzą, gdzie powinienem postawić krzyżyk na kartce. Zatem nie słuchajmy polityków, tylko ruszajmy w Góry Złote – np. na Jawornik Wielki (872 m n.p.m.).
Twarde z nich sztuki - Oscypek, baca, gazda – te terminy nieodmiennie kojarzą się z górami. Każdy ceper słyszał o nich nieraz, a niektórzy z przekonaniem twierdzą, że będąc w Zakopanem, próbowali wspomnianego słynnego sera oraz widzieli na własne oczy bacę z owcami i gazdę. Tylko czy aby na pewno? W numerze reportaż Eweliny Domańskiej o różnych obliczach oscypka podhalańskiego.

Specjalista od pożegnań – Kuba Terakowski rozmawia z Ignacym Walentym Nendzą, nestorem polskiego alpinizmu. – Jestem świadkiem historii, dziejów, epoki. I coraz częściej specjalistą od pożegnań... – mówi o sobie, nawiązując do faktu, że organizuje pogrzeby znanych ludzi, którzy zginęli w górach.

Złodziejstwo w cieniu tragedii - Ten sezon miał być taki jak wszystkie. Na lodowcu Khumbu zameldowali się wszyscy odpowiedzialni za komercyjne wejścia na Mount Everest czy Lhotse. Moreny lodowca powoli zamieniały się w kolorowe miasteczko namiotowe. 18 kwietnia wszystko się zmieniło, bo pod Everestem zeszła potężna lawina, zginęli Szerpowie. O wydarzeniach z bazy pod najwyższą górą świata pisze Bogusław Magrel, który z ekipą pojechał zdobywać Lhotse.

Kompasy jeszcze nie wymarły - Nie da się ukryć, że dziś każdy z nas w jakiś sposób nawiguje, a klasyczna mapa i kompas to dla najmłodszego pokolenia coś zupełnie archaicznego. Świat nie tylko górskiej turystyki podbiły wszechstronne zegarki outdoorowe z nawigacją, ręczne urządzenia GPS czy wreszcie smartfony, ułatwiające orientację nie tylko w mieście. Mimo zdobywanej przez nas wiedzy i ogromnego rozwoju techniki nie powinniśmy lekceważyć zasad ustalonych przez pionierów nawigacji. Wiele z nich zresztą sprawdza się idealnie do dziś.