Galerie
Dzisiaj część 8 i ostatnia - Marmolada Wielkie Zacięcie.
Po nocy w hotelu Roy ci co mieli buty poszli do schroniska Falier i znieśli pozostawione bety.Potem zjazd do Belluno i liczne bankiety z gościnnymi Włochami.Potem Bobek wspinał się z Włochami na pobliskich skałkach. Z Bobkiem i Zdzichem pojechaliśmy do sklepu ze sprzętem alpinistycznym w Bassano del Grappa gdzie z dużymi zniżkami zakupiliśmy sprzęt do magazynu KAKA.Ja kupiłem sobie porządny kask i raki.Tudzież karabinki po niecałego dolara/szt.Kask wyrzuciłem dopiero w ubiegłym roku-był ze mna w górach całego świata. Z Bassano do Padwy(picie winka u księdza z Litwy) pojechaliśmy do Wenecji. Tam degustacja lambrusco i spanie pod arkadami Pałacu Dożów.Obudzili nas rano policjanci w cywilu.Spaliśmy 30 m od komisariatu policji.Po stosownym przesłuchaniu poradzono nam żebyśmy na przyszły raz spali w zaułkach nad Grande Canale.
Po powrocie do Belluno odbył się wielki pożegnalny bankiet. Dostaliśmy sporo wina i grappy - dla naszych rodzin.Do Krakowa nie dojechał żadna butelka !! W Krakowie pan dziekan Janowski (prezes GTS Wiała-miłośnik sportu) dał mi urlop dziekański i miałem sporo czasu na wspinanie. Niestety okazało się, że ekipa PZA Wach,Wolf,Malinowski ,Piekutowski) załoiła 1 zimowe przejście drogi Harlina na Pt. Dru i oni dostali medale z ministerstwa a nie my. Ale my nie wspinaliśmy się dla medali. Doceniła nas garownia z Zakrzówka-opowieściom i toastom nie było końca. I to by było na tyle !!
Dzięki uprzejmości Ryszard Urbanik