W dzisiejszej relacji pisaliśmy o planach wyjścia w górę Jacka i Pawła. Według najnowszych informacji Paweł Dunaj wyruszył z bazy już przed 7:00, a Jacek Teler opuścił BC około 11:00.

W Planach Pawła Dunaja jest dotarcie najwyżej jak to będzie możliwe, nawet do C2. Ze względu na wiatry oraz duże przewyższenie (od BC do C2 jest około 2500m w pionie) nie wiadomo czy plany zakończą się powodzeniem.

Jacek Teler, fot: Emilio Previtali

Jacek Teler, fot: Emilio Previtali

Na chwilę obecną według informacji przesłanych przez SPOTa wygląda, że Jacek i Paweł są w C1 (5100 m).

Serwis off.sport.pl poinformował dziś, że Tomek Mackiewicz doszedł już do C2a, położonego na około 6300 m. Według informacji przekazanych przez Emilio Previtaliego, który rozmawiał z Tomkiem przez radio, na tej wysokości nie jest bardzo zimno, a wiatr wieje z prędkością około 40 km/h.

Simone i David prawdopodobnie w góre ruszą już jutro.

Po raz kolejny dzięki tłumaczeniu Małgorzaty Klamry publikujemy ostatni wpis Emilia na facebooku:

Pierwszy, wywołał nas przez radio Tomasz. Jest w C2 na 6000 metrach. Poprosił mnie, chciał ze mną pogadać, więc wziąłem radio w wyszedłem z namiotu na zewnątrz.

Poszedł do góry cztery dni temu. Pierwszego dnia do ABC, drugiego doszedł do C1, a trzeciego do C2 (który jest założony wewnątrz lodowej szczeliny). Czwarty dzień jest dzisiaj, Tomasz nadal jest w C2, czeka. Dobre warunki pogodowe, są zapowiadane dopiero na weekend, ale on wyszedł trochę wcześniej. Powiedział mi, że zanim spotka się z partnerami i pójdą dalej w kierunku szczytu, musi pobyć sam. Była zła pogoda, ale teraz w szczelinie, już jest cicho. Potrzebował tej samotności.

Przywitaliśmy się i zaczęliśmy rozmawiać. Powiedział mi, że jest schowany w dwóch śpiworach. Jeden, jest włożony w drugi, a na sobie ma jeszcze kurtkę puchową. Oznacza to tylko, że tam jest bardzo zimno. Czuje się dobrze, ma dużo jedzenia i że jest zacisznie. Chciał też wiedzieć, jak udała mi się wczorajsza wycieczka i mój zjazd.

Dwa dni temu, namawiał mnie, żebym się wybrał na narty w górę, bo jest naprawdę ładnie. Tomasz, nie jeździ na nartach, więc dałem mu spróbować przejechać się na swoich , tu w bazie. Potem, powiedział mi, że to był właśnie jego pierwszy raz.

Nie wiedziałem więc, jak mu to powiedzieć delikatnie, tak żeby go nie zawieść i nie rozczarować . Wcześniej powiedziałem, że warunki były raczej, takie sobie. Średnie. Poprosił mnie, o bardziej konkretne wyjaśnienie, co mam na myśli. Rezygnując z półśrodków, walnąłem prawdę. Że śnieg i warunki do zjazdu, były najbardziej do d…, jakie kiedykolwiek spotkałem w życiu. Uśmialiśmy się z tego serdecznie. David, Paweł i Simone, którzy stali obok i przesłuchiwali się tej rozmowie, też wybuchli śmiechem.

Ale powiedziałem mu, że go bardzo lubię, że cieszę się, że doradził mi, żebym się wspiął i zjechał. On, odpowiedział z kolei, że jest szczęśliwy, z zakosów, które sobie porobiłem i że jestem taki zadowolony. Pożegnaliśmy się, ale juro, usłyszymy się znowu.

źródło: off.sport.pl, altitudepakistan.blogspot.com, goryksiazek.pl

Zapraszamy do śledzenia bieżących informacji na temat wyprawy Nanga Dream na wyprawowym blogu na Portalu Górskim.

Tutaj znajdziecie pełną galerię zdjęć z wyprawy Nanga Dream 2013/14.

Sponsorzy:

RAB

Patron Medialny:

Portal Górski