Słoneczne popołudnie spotykamy się u Piotrka, jak zawsze na kawę... Wracaliśmy ze sklepu i wtedy Piotrek powiedział: "znalazłem tanie bilety do Gruzjii... i sprawdziłem na co można tam wejść... Kazbek 5033m n.p.m Jedziesz?" no jasne kiedy? 28.01.2014 6.15 am wylatujemy do miasta Kutaisi w Gruzji.

kazbek-2014

Kilka dni na przejazd prawie całego kraju żeby dotrzeć do małego miasteczka Kazbegi. Na miejscu dzień lub dwa, żeby skompletować ostatnie rzeczy, zebrać potrzebne informacje od lokalsów i ruszamy trekingiem z wioski Gergeti, dalej doliną do lodowca Gergeti. Pierwszym celem jest stara stacja meteorologiczna znajdująca sie na wysokości 3670m n.p.m. która teraz służy jako schronisko, ale po drodzę spędzimy jeszcze jedną noc, ze względu na odległość i i zapewne dużą ilość śniegu. Po dotarciu na wysokość 3670m zamierzamy zbudować solidny obóz i spędzić dzień lub dwa na aklimatyzacji, a następnie podejmować atak szczytowy. Oczywiście cała akcja górska będzie uzależniona od warunków pogodowych. Plan ataku wygląda natępująco: pobudka około 24:00, gotowanie wody, szybki posiłek, zabezpieczenie naszego dobytku i o godzinie 1:00 po szczyt... Podczas ataku będziemy polegać głównie na swoich umiejętnościach i doświadczeniu, lecz z pomocą ma nam przyjść nawigacja, kompas i mapa potrzebne do orientacji w terenie. Do pokonania mamy 1363m co powinno nam zająć w granicach 11h, oczywiście przy sprzyjających warunkach... Po zdobyciu upragnionego szczytu w głowie zostanie tylko jedna myśl - zejść bezpiecznie!! Po powrocie do naszej bazy przy stacji meteorologicznej jeszcze dzień na odpoczynek no i z powrotem do Kazbegi. Resztę pobytu - a mamy czas do 11.01.2014 - zamierzamy spędzić na zwiedzaniu pięknej Gruzjii i miejmy nadzięję oblewaniu sukcesu pysznym (jak wiemy z opowieśći) gruzińskim winem.

Trzymajcie kciuki za powodzenie naszej wyprawy.

Piotrek i Karol

 

W wyprawię biorą udział:

Piotr Herman /KW Warszawa/
wspinaczka sportowa, tradycyjna, drytool, Tatry wspinaczka i treki, Alpy.

Karol Jurek /Reni sport - Kraków/
wspinaczka sportowa, drogi wielowyciągowe, Tatry, Dolomity, góry Rumunii.

Jak sami piszą o sobie:
"Wspinamy się razem od lat w skałach, Tatrach, na Łeście ;-) Generalnie wszędzie gdzie się da... Śmiało mogę powiedzieć, że znamy się jak łyse konie, zaufanie wyrobione przez liczne wspiny, zwłaszcza na wielowyciągówkach... Ja zawsze preferowałem góry we wszystkich odmianach, wspinanie, chodzenie, leżenie... Karol raczej preferował wspinanie sportowe i wielowyciągowe, ale nigdy nie stronił od gór wszelakich... I tak oto się zebraliśmy i wpadliśmy na pomysł zimowego zakoszenia Kazbeka....hmmm, zobaczymy co z tego wyniknie, bo przyroda tam sroga i się z nikim nie cacka, ale co tam! Nie pojedziesz, nie zobaczysz, proste! A tak serio, to zimowa wyprawa kołatała nam się po głowach już od dłuższego czasu, ale jakoś tak nie było tego, tamtego... ale wreszcie nadejszła wiepokomna chwiła!
Zbieramy siły do wyprawy i czekamy na konkretny śnieg w Tatrach..."