Już w ten weekend, kiedy część z nas wędruje po górskich szlakach lub zastanawia się czy trzeba iść do sklepu po więcej węgla do rozpalenia grilla, w naszych Tatrach trwa ciężka walka o przetrwanie. HardaSuka - najcięższy triathlon w Polsce i jeden z najtrudniejszych w Europie. Sama nazwa wpływa mocno na wyobraźnię zdradzając, jak wymagające są to zawody.

www.hardasuka.pl, fot. Julita Chudkowww.hardasuka.pl, fot. Julita Chudko

“Myślisz, że dasz radę? Prześpij się i przemyśl to dobrze, bo kiedy będziesz płakać z zimna i bólu na ostrej tatrzańskiej grani nie będzie komu Cię przytulić i pocieszyć. Będziesz tylko Ty, Twoje cierpienie i Twój strach.” W taki sposób organizatorzy przemawiają do wszystkich, którzy są gotowi “tu i teraz” zarejestrować się na wyścig.

Czego potrzeba do ukończenia tego morderczego triathlonu? Wystarczy przepłynąć 4,5 kilometrów przez lodowaty Zalew Orawski by następnie wskoczyć na rower i przejechać 225 kilometrów dookoła pięknych Tatr. Na koniec jeszcze “tylko” 55 kilometrowy ultra biegu przez całe tatrzańskie pasmo (większość trasy to Główna Grań Tatr) i można świętować zwycięstwo. Z racji, że to triathlon w górach, nie należy lekceważyć ponad 8 km przewyższeń łącznie. Jak dotąd trasę w określonym limicie czasu ukończyło 26 biegaczy.

fot. Piotr Dymusfot. Piotr Dymus

W trakcie powstawania tego artykułu, w mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że tegoroczna edycja HardejSuki ma już zwycięzcę. Jest to Artur Kurek! Na metę dotarł po 22 godzinach i 18 minutach. Około pół godziny później drugi dobiegł Krzysztof Wasilewski z czasem 22 godzin 52 minuty. Owacje na stojąco!

Izabela Janaszek

Źródła:
- www.hardsuka.pl