Myślę, że nie trzeba zachęcać do podziwiania uroków Jury Krakowsko-Częstochowskiej na rowerze, ale jeżeli są jeszcze wśród czytelników portalu niezdecydowani lub tacy, którzy o tym jeszcze (dziwnym trafem ;)) nie pomyśleli, to tym cyklem artykułów postaram się do tego skutecznie zachęcić ;) Przynajmniej południową część Jury przemierzam na rowerze często z racji miejsca zamieszkania i tego, że traktuję wyjazdy rowerowe jako codzienną formę treningu także postaram się opisać kilka ciekawych i godnych polecenia tras :)

 Od razu zaznaczę, że wyjazdy rowerowe na Jurę zdecydowanie wymagają wcześniejszego przygotowania kondycyjnego z racji konieczności pokonywania sporych przewyższeń. Oczywiście istnieją jak zawsze wyjątki od reguły, bo oczywiście można wystartować na wyżynie i tam zrobić krótką wycieczkę rowerową przy małej różnicy wzniesień lub przejechać np. tylko którąś z podkrakowskich dolinek, ale tutaj opiszę wycieczki dłuższe i zawierające w sobie wiele podjazdów i zjazdów co daje zdecydowanie ciekawsze wrażenia i większą satysfakcję ;)

juranarowerze0503 1 Rozległe piękne przestrzenie na wyżynie za wsią Żary są nagrodą za mozolny podjazd (fot. archiwum autora)


Na początek ciekawa trasa wiodąca przez dzikie i piękne przestrzenie na wyżynie pomiędzy wsią Żary a Racławicami.

Z suchych danych o trasie :

Dystans: 23,62km
Suma wzniesień na trasie: 360m
Najwyższy punkt na trasie: 421m n.p.m.
Najniższy punky na trasie: 242m n.p.m.
Czas: około 1,5h

juranarowerze0503 6Mapa z przebiegiem naszej trasy

Zaczynamy w Krzeszowicach skąd kierujemy się widokową drogą z kilkoma podjazdami przez miejscowości Żbik i Siedlec do malowniczo położonej w dolinie wsi Dubie, w której możemy podziwiać położone na zboczach ciekawe wapienne skały. Warto tu też się zatrzymać na słynne i wybornie przyrządzone smażone pstrągi :) Kierujemy się drogą na północ mijając z lewej strony odkrywkową kopalnię Dubie, a z prawej ciekawy teren rekreacyjny nad potokiem z grupą skałek nad boiskiem gdzie warto wybrać się na wspinaczkę ponieważ od parkingu pod skały mamy dosłownie minutę drogi :). Kierujemy się dalej w stronę Żar przejeżdżając przez most i mijając ostatnie zabudowania Dubia. Po lewej stronie wjazd do Doliny Racławki wyjątkowo pięknej w porze "złotej polskiej jesieni" z racji otoczenia przez bukowo-jaworowe lasy. Dalsza część naszej trasy również jest wyjątkowo atrakcyjna w tym właśnie okresie.

juranarowerze0503 5Podjazd pod Żary w listopadzie w "powodzi" kolorowych liści (fot. archiwum autora)
 

Rozpoczynamy długi i mozolny podjazd do miejscowości Żary. Trudy podjazdu wynagrodzi nam z nawiązką dalszy etap trasy ;) W samych Żarach ciekawie zagospodarowane centrum z terenem rekreacyjnym przy stawie. Po przejechaniu Żar przejeżdżamy krótki odcinek leśny, by znaleźć się wśród malowniczych wzgórz i móc podziwiać tamtejsze rozległe przestrzenie (patrz zdjęcia :)). Podczas przejazdu w takim terenie gdzie możmy się zderzyć z mocniejszymi podmuchami silniejszego wiatru na pewno warto mieć pod ręką dobrą, lekką i zajmującą mało miejsca kurtkę przeciwwietrzną. Na pewno warto polecić np. Microlight Jacket Bergansa, który bez problemu zmieści się nam w "nerce" czy futerale montowanym na ramie przez co zawsze będziemy go mieć przy sobie. Polecam jako własnoręcznie przetestowaną :)

juranarowerze0503 3Widoki towarzyszące nam podczas przejazdu szutrową drogą pomiędzy Żarami, a Racławicami (fot. archiwum autora)


Docieramy do charakterystycznego skrzyżowania szutrowych dróg przy dużym krzyżu gdzie skręcamy w lewo w kierunku Racławic. Po chwili rozpoczyna się dość stromy zjazd drogą o niekoniecznie dobrej nawierzchni, ale konieczność wolniejszego zjazdu wynagradzają nam piękne widoki w kierunku Powroźnikowej Skały. Po stromszym odcinku mijamy po prawej stronie samotnie położoną wśród pól skałę Racuch.

juranarowerze0503 2Zjazd do Racławic z widokiem na Racucha (fot. archiwum autora)

 Po zjeździe w dolinę kierujemy się na południe skręcając w Racławicach w lewo. Po przejechaniu dolinnego odcinka trasy miniemy z lewej strony drugi wlot Doliny Racławki, którą mijaliśmy przed początkiem podjazdu do Żar. Teraz rozpoczyna się drugi dłuższy i (pod zabytkowym kościółkiem w Paczółtowicach) dość stromy podjazd. Po ukończeniu podjazdu warto w ramach złapania oddechu obejrzeć ten ciekawy drewniany zabytkowy kościół, który został wybudowany w XVI wieku. Po już zdecydowanie łagodniejszym i krótkim podjeździe rozpoczynamy długi (:)), bo około 9km zjazd do Krzeszowic przez ciekawą cienistą Dolinę Eliaszówki z Diabelskim Mostem i Klasztorem w Czernej wartymi zobaczenia.

Miłego odkrywania Jury z perspektywy dwóch kółek :)

Maciej Bajgrowicz

Sklep Górski