Nie tak miał wyglądać konkurs skoków narciarskich w Oslo w wykonaniu reprezentantów Polski. Zawody zaliczane nie tylko do Pucharu Świata, ale także do cyklu Raw Air ku zadowoleniu gospodarzy wygrał Daniel Andre Tande. Norweg na półmetku rywalizacji był dopiero ósmy, ale dzięki zmiennym warunkom atmosferycznym z nawiązką odrobił stratę i mógł cieszyć się z upragnionego triumfu. Na wietrznej loterii skorzystali również Austriacy – drugi był Stefan Kraft, a skład podium nieoczekiwanie uzupełnił Michael Hayboeck.

Fot. Lukas Riebling, Wikipedia (na zdjęciu skocznia Holmenkollen w Oslo)
Fot. Lukas Riebling, Wikipedia (na zdjęciu skocznia Holmenkollen w Oslo)

Ogromny powód do niedosytu może mieć Kamil Stoch. „Rakieta” z Zębu w pierwszej serii potwierdziła doskonałą formę, prezentowaną na treningach i w imponującym stylu „odpaliła” aż 138 metrów, co dało Polakowi prowadzenie w konkursie. Gdy wydawało się, że kolejne zwycięstwo trzykrotnego mistrza olimpijskiego jest już formalnością, swoje trzy grosze wtrąciła kapryśna aura, uniemożliwiająca dalekie „latanie” na dwóch „deskach”. Podopieczny Stefana Horngachera mimo dobrego wybicia z progu uzyskał tylko 119 metrów, przez co spadł na szóstą lokatę.

O sporym pechu mówić może także Dawid Kubacki. „Mustaf”, bo taki nosi przydomek, plasował się w ścisłej czołówce norweskiej imprezy, ale po finałowej próbie na 116 metrów wyraźnie spadł w klasyfikacji.

W sobotę na słynnej „Holmenkollen” rozegrano zmagania drużynowe. Żadnych szans swoim przeciwnikom nie dali „Wikingowie”, mający w swoich szeregach Tande, Johanna Andre Forfanga, Andreasa Stjernena oraz doskonale dysponowanego Roberta Johanssona. Na drugim stopniu podium, ale z ogromną, ponad 50-punktową stratą do najlepszych, dzięki rewelacyjnej formie Stocha stanęli biało-czerwoni. Obok lidera Pucharu Świata w polskiej kadrze wystąpili też Dawid Kubacki, Stefan Hula i Maciej Kot. Walkę o trzecie miejsce niespodziewanie wygrali Austriacy ze Stefanem Kraftem na czele, którzy w pokonanym polu zostawili faworyzowanych Niemców.

W najbliższym czasie najlepszych skoczków świata czeka morderczy maraton. Stoch i spółka po zmaganiach w stolicy Państwa Fiordów nie mają w ogóle czasu na odpoczynek. Już we wtorek odbędą się zawody w Lillehammer, na czwartek przewidziano konkurs w Trondheim, zaś w najbliższy weekend skoczkowie rywalizować będą na mamucim obiekcie w Vikersund, gdzie zakończy się druga edycja Raw Air.

Maciej Mikołajczyk