Kiedy tylko dopisują prawdziwie zimowe warunki (co w ostatnich latach nie jest aż tak oczywiste ;)) doskonałą formą codziennej aktywności na świeżym powietrzu może być narciarstwo biegowe. Łatwo dostępny, lekki i tani sprzęt, często możliwość jazdy dosłownie tuż koło domu, brak konieczności korzystania z wyciągów narciarskich to wszystko sprawia, że warto zainteresować się tym sportem. Coraz częstsze są również doskonale przygotowane trasy z założonym śladem, na które możemy się wybrać kiedy mamy więcej wolnego czasu :)

W tym artykule jednak chciałbym pokazać jak łatwo można uprawiać narciarstwo biegowe jako codzienną formę treningu bez konieczności dojazdu na specjalnie przygotowane do tego celu trasy ;)

Przyjemność z łatwości i płynności ruchów jest tutaj niezrównana. Często zaraz po pracy albo tuż przed nią jadę na szybki wypad biegówkowy wychodząc już z domu w dedykowanych do tego sportu butach. Dlaczego? Są na tyle lekkie i wygodne, że można bez problemu w nich chodzić i jeździć samochodem! Wybór miejsca do biegania nie będzie trudny. Dość ważne jest aby podłoże było w miarę równe, aby nawet przy braku założonego wcześniej śladu wygodnie się nam jeździło. Często w okolicy mamy rozległe pola i łąki, a jeżeli mieszkamy w mieście szukamy możlwości działania na terenach zielonych, parkach, błoniach itp. Przy odpowiedniej ilości śniegu (dla nart biegowych wcale nie musi być to duża ilość) dobrym terenem do działania mogą się okazać również tereny leśne. Po dojechaniu (lub dojściu- patrz niska waga nart i kijów) do upatrzonego miejsca pozostaje nam już tylko proste dopięcie nart (warto zaznaczyć, że w wiązaniach typu SNS wpinamy i wypinamy narty bez konieczności schylania się do nich ;)) i w drogę!

W miarę możliwości (brak większego mrozu) warto ubrać się w strój umożliwiający nam płynne ruchy. Warto zadbać o odpowiednie zabezpieczenie przed wiatrem (często jeździmy na otwartych przestrzeniach). Na taką turystykę biegową dobrze sprawdzi się odzież typu softshell. Polecamy np. spodnie Trimm Motion dostępne w sklepie górskim.

Kiedy wracamy np. w dni powszednie po pracy w najbliżej dostępne nam miejsce (trasę), to warto wcześniej przemyśleć kędy najdogodniej założyć sobie pierwotny ślad i w kolejne dni "ślizgamy" się już z łatwością po zaprojektowanej przez nas pętli :)

Warto oczywiście wziąść ze sobą aparat, bo nawet w tych samych miejscach w różnych warunkach może być oczywiście zupełnie inaczej nie mówiąc o np. "bajecznych" wschodach i zachodach słońca ;)

Polecam spróbować, bo warto :)

(zdjęcia - archiwum autora)

                                                                                                                                                               Maciej Bajgrowicz