Baza pod Baturą założona! Nie było łatwo. Dopiero sześć dni po wyruszeniu karawany udało nam się postawić najważniejsze części Bazy wyprawy PHZ na Batura Sar. Najpierw czekał nas chyba najtrudniejszy napotkany dotychczas trekking. Wydawało nam się, że 21 km uda się pokonać w trzy-cztery dni, ale trawersowany kilka razy lodowiec szybko ostudził nasz zapał.

Dziennie pokonywaliśmy około 10-12 km, a do Bazy wciąż było daleko. 24 stycznia z rana wydawało się, że nasz wyprawowy dom mamy już w zasięgu wzroku. Miejscowy przewodnik miał jednak gigantyczne problemy z namierzeniem drogi przez lodowiec.
Po dwóch godzinach narzekający na trudne warunki tragarze zastrajkowali. Rzucili ładunki i zagrozili odwrotem. Ostatecznie udało się ich namówić do dalszej drogi w zamian za dodatkową rekompensatę finansową.

2701bato1

Cóż z tego? Po kolejnych dwóch godzinach wciąż szukaliśmy drogi przez zasypany śniegiem po pas i pełen szczelin lodowiec.

Miejsce na Bazę mieliśmy w odległości jakichś 300 m w linii prostej. Tragarze znów się zbuntowali. Tym razem zostawili rzeczy i ruszyli z powrotem. Zmuszeni zostaliśmy do dwóch noclegów na lodowcu na wysokości 4000 metrów.

25 stycznia z samego rana ruszyliśmy w górę i przekopaliśmy brakujący odcinek do Bazy. Wykopaliśmy też gigantyczną platformę.
Ale, ale.... kolejne problemy: portersi, którzy dobili do nas tego dnia też rzucili rzeczy na lodowcu i odmówili podejścia wyżej. Na szczęście dla nas nadszedł 26 stycznia. Wynieśliśmy rzeczy osobiste na 4100M. Dzięki negocjacjom prowadzonym dwa dni przez naszego agenta kolejna grupa tragarzy zgodziła się wynieść ładunki wyżej.

2701bato2


Po pięciu godzinach ciężkiej pracy udało nam się postawić mesę, kuchnię i wstępnie wszystko zabezpieczyć.

Jutro przed nami kolejny dzień solidnej roboty, czekamy na ostatnie ładunki, a potem zacznie się akcja!

źródło: FB/Polski Himalaizm Zimowy im. Artura Hajzera