Wcześniej pisaliśmy już o tym, że mimo ogólnoświatowego kryzysu wywołanym koronawirusem, władze chińskie wydały zezwolenie zgodnie z którym ekipa 20 tamtejszych wspinaczy mogła wyruszać i zdobywać Everest.

Wejście od strony chińskiej na dziś dzień jest jedyną możliwością dotarcia na szczyt. Na skutek licznych perturbacji pogodowych, w tym lawin i wiejących wiatrów, wejście na górę nie jest łatwe, ale i do wybitnie trudnych również nie należy.

2805everest
fot. Mount Everest i Ama Dablam, autor - Dnor

Cała wyprawa miała charakter misji naukowej. Grupa geodetów postanowiła ponownie oszacować dokładną wysokość najwyższego ośmiotysięcznika na Ziemi. Naukowcy na szczycie umieścili specjalistyczne przyrządy pomiarowe.

Chiny bowiem zainicjowały nową rundę pomiarową tego wierzchołka. Zła pogoda z silnymi opadami śniegu i mocnym wiatrem już dwukrotnie przełożyła te plany. Od powstania Chińskiej Republiki Ludowej w 1949 r., tamtejsi geodeci przeprowadzili aż 6 rund pomiarowych. Wyniki były zawsze różne choć zbliżone.

Przypomnijmy, że droga pierwszych zdobywców, wjedzie od strony Nepalu granią południowo-wschodnią (przez lodospad Khumbu, Kocioł Zachodni, Żółtą Wstęgę - skały z kruchego wapienia na zachodniej ścianie Lhotse, następnie Żebro Genewczyków, Przełęcz Południowa, tzw. Balkon, Wierzchołek Południowy, wreszcie Uskok Hilary'ego (8790-8800 m n.p.m.).


{youtube}OD5_BNVnlKk{/youtube}

Bartek Michalak

Źródła:
http://www.portalgorski.pl/,
Internet (ogólnie).