Pies na siedmiotysięczniku.

To co wydarzyło się na himalajskiej wyprawie na siedmiotysięcznik Baruntse spowodowało, że z tej zwykłej, kolejnej górskiej ekspedycji przekształciła się ona w coś niesamowitego i trudnego do uwierzenia.
Podróżnikom bowiem towarzyszył bezpański pies – Mera (skrzyżowanie tybetańskiego mastifa i owczarka himalajskiego)!
Suka ta, tak bardzo zaprzyjaźniła się z uczestnikami wyprawy (towarzyszyła im nieprzerwanie od 10 dnia wspinaczki), że mimo wysokości, zimna i trudności była im wierna do końca – czyli aż do szczytu = do wysokości 7129 m n.p.m.!
Tak więc stała się PIERWSZYM W HISTORII PSEM, który dotarł tak wysoko! Było to 9 listopada 2018 r.
Wielokrotnie Mera potrzebowała asekuracji linami. Pod namiotem jednak spać nie chciała. Wybierała nocleg „pod chmurką” i rano budziła się przysypana warstwą świeżego śniegu.
Finalnie, już po zdobyciu szczytu, ekipa wraz z Merą wróciła do pierwszej bazy.
Jeden z uczestników wyprawy - szerpa Kaji zdecydował się przygarnąć psa.
Jako, iż jest to pies wyjątkowy i zasługuje na to, co najlepsze, nowy właściciel obiecał karmić Merę jedynie kawałkami najzdrowszego i najdelikatniejszego mięska... Zmienił jej też imię na Baru – od nazwy szczytu, który zdobyła.
Od tego czasu można mówić o Baruntse, że jet to też „psia góra”.
Szczyt położony jest we wschodnim Nepalu i jest zdecydowanie bardziej popularny wśród wypraw komercyjnych niż wśród wytrawny himalajskich „łojantów”, ale tak czy siak 7000 m n.p.m. i te wszystkie ekstremalne warunki to wręcz nieprawdopodobny wyczyn dla takiego psa.

 

Bartek Michalak

Źródła:
http://www.portalgorski.pl/,
https://dobrewiadomosci.net.pl/,
https://polskieradio24.pl/,
Wikipedia.