Pod koniec grudnia w bazie w Lattabo doszło do spotkania członków wyprawy Nanga Dream z drugą wyprawą działającą w Pakistanie- The North Face Nanga Parbat Winter Expedition w składzie Simone Moro, David Goettler i Emilio Previtali. Na chwilę obecną Simone More i jego kompani aklimatyzują się w bazie.

Simone Moro, fot: planetmountain.com

Simone Moro, fot: planetmountain.com

- Nie możemy pomóc Polakom w zabezpieczaniu drogi powyżej 6000 metrów, bo nie jesteśmy jeszcze zaaklimatyzowani. Dziękujemy im, bo ich wysiłek nam pomoże - pisze z bazy pod Nanga Parbat Simone Moro.

- W sobotę udało nam się dojść na wysokość 5000 metrów. Widzieliśmy liny poręczowe, ale nie musieliśmy z nich korzystać. Kiedy byliśmy prawie na 5000 m. usłyszeliśmy głosy Polaków i po chwili zobaczyliśmy ich obóz I. Porozmawialiśmy z nimi przez radio. Ich ekspedycja jest w trakcie poręczowania drogi w górę. Dziękujemy im, bo ich wysiłek pomoże i nam. Nie jesteśmy jeszcze zaaklimatyzowani, więc nie możemy im jeszcze pomóc. Kiedy zejdą do bazy zaprosimy ich na obiad i porozmawiamy, co robić dalej - pisze Moro

Dla Simona Moro pierwsze zimowe wejście na Nanga Parbat jest wielką szansą na trwałe zapisanie się na kartach historii. Tylko czterech ludzi na świecie zdołało trzykrotnie zimą zdobyć ośmiotysięczniki. Trzech z nich to Polacy- Jerzy Kukuczka, Krzysztof Wielicki i Maciej Berbeka, legendy polskiego oraz światowego himalaizmu. Czwartą osobą jest właśnie Simone Moro.

Jeżeli Simone Moro dotrze na szczyt przed wyprawą Nanga Dream, której patronuje Portal Górski, ustanowi rekord który nigdy nie zostanie pobity! Dokona pierwszego poczwórnego zimowego wejścia na najwyższe szczyty na Ziemi!

Po wycofaniu się początkiem stycznia Ralfa Dujmovitsa i  towarzyszącego mu Dariusza Załuskiego z próby zdobycia szczytu w Pakistanie pozostaje wyprawa Polska wyprawa Nanga Dream, wyprawa Nanga Parbat Winter Expedition pod przewodnictwem Simone Moro oraz Daniele Nardi który samotnie w stylu alpejskim zamierza zaatakować szczyt.

Ralf Dujmovits przewidywał szybki, samotny atak którąś z dróg na zachodniej flance. Niemiec polegał na zdobytej w Andach aklimatyzacji – cztery noce spędzone na wysokości 6000 m i dwie noce na wierzchołku Aconcagui (6962 m). Ze względu na bardzo niekorzystne warunki atmosferyczne oraz niebezpiecznie prezentującą się drogę Messnera Dujmovits wraz z Załuskim podjęli decyzję o wycofaniu się.

Informacje o polskiej wyprawie Nanga Dream możecie śledzić TUTAJ

źródła: off.sport.pl, simonemoro.com, theguardian.com, outdoormagazyn.pl