Podczas gdy aż cztery wyprawy oblegają teraz stoki Nanga Parbat, ostatniego himalajskiego ośmiotysięcznika nie zdobytego dotąd zimą (K2 i Broad Peak znajdują się już w Karakorum), przegląd historii zimowej wspinaczki na tej górze zdaje się być dobrym pomysłem.

Podobnie jak w przypadku pozostałych himalajskich ośmiotysięczników, pierwszą próbę zimowego zdobycia Nanga Parbat podjęli Polacy już w latach 80-tych. Od tego czasu podejmowanych było około tuzina innych prób, jak dotąd nieudanych. Najbliżej osiągnięcia celu byli Krzysztof Pankiewicz i Zbigniew Trzmiel zimą 1996/97 r. Niestety poważne odmrożenia zmusiły ich do odwrotu zaledwie 250 m poniżej szczytu. Większość pozostałych wspinaczy nigdy nie przekroczyła granicy 7000 m.

historia-wspinaczki-na-nanga-parbat-m-5
Tragedia zimą 1950

W październiku 1950 r. trzech Brytyjczyków John Thornley, Wiliam Crace i Robert Marsh zamierzających spędzić zimę w północnym Karakorum było zmuszonych zrewidować swoje plany. Jedyną alternatywą do powrotu do domów był zimowy rekonesans Nanga Parbat. Ich celem nie była jednak wspinaczka lecz badania temperatury, warunków śniegowych i lawinowych. W pierwszej połowie listopada założyli w ścianie Rakhiot obóz I. Na wspinaczkę wyżej ruszyli Thornley i Crace, podczas gdy Marsh zszedł do bazy z powodu odmrożeń na stopach. Pierwszego grudnia rozpętała się burza śnieżna. Thornley i Crace znajdowali się wówczas w namiocie na wysokości 5500 m. Wszczętych było kilka akcji poszukiwawczych, w tym poszukiwania lotnicze prowadzone przez armię pakistańską, lecz nie zostali odnalezieni. Niefortunne zaginięcie obydwu dodało jedynie rozgłosu niezdobytej podówczas jeszcze Nanga Parbat, która zdążyła do tego czasu zabrać już 29 żyć.


Pierwsza próba zimą 1988/89

Po zdobyciu zimą, jako pierwsi, siedmiu szczytów Himalajów właściwych, Polacy zwrócili się w kierunku Nanga Parbat. Zimą 1988/89 Maciej Berbeka kierował jedenastoosobową grupą, zamierzającą wspiąć się południowo-wschodnim ramieniem na ścianą Rupal. W wyniku oceny sytuacji zastanej na miejscu zmienili swoje plany, przenosząc się na drogę Messnera, na ścianie Diamir. Warunki w zachodnich Himilajach okazały się odmienne od tych panujących w Himalajach Nepalu. Niższe temperatury, twardy lód, silne wiatry i mniejsza liczba okien pogodowych poważnie utrudniały postęp, ostatecznie doprowadzając do odwołania wyprawy w jeszcze pogarszających się warunkach. Najwyżej, bo na wysokość 6800 m, dotarli Maciej Berbeka, Piotr Konopka i Andrzej Osika.


Angielsko-polska wyprawa 1990/91

Maciej Berbeka powrócił na Nangę zimą 1990/91 r. przekonany, że wiedza i doświadczenie zdobyte na poprzedniej wyprawie pozwoli mu tym razem wejść na szczyt. Abstrahując od faktu, że baza wyprawy została zniszczona przez uderzeniową falę ciśnienia z lawiny, która zeszła wysoko na ścianie Rupal, wyprawę męczyły te same problemy jak podczas ostatniej zimowej próby. Zła pogoda i potężne wiatry zatrzymały pracę zespołu na wysokości 6600 m, jeszcze przed osiągnięciem obozu III planowanego na 6800 m. I tym razem wspinaczka była prowadzona drogą Messnera.

Mają do dyspozycji zaledwie 14 dni pozostałych do końca pozwolenia, wydawało się, że jest już po wyprawie. Jednak Berbeka zaproponował śmiały ruch: wspiąć się w stylu alpejskim drogą Schella - lewą stroną ściany Rupal - na wysokość 7000 m, skąd możliwy byłby atak szczytowy. Ponownie, silne wiatry nie pozwoliły duetowi Andrzej Osika i John Tinker wspiąć się powyżej 6600 m. Wyprawa została zakończona 27 stycznia 1991 r.


Brytyjska wyprawa zimowa 1996/97

Victor Saunders, brytyjski architekt i autor, poprowadził krótką próbę zdobycia góry drogą Kinshofera na ścianie Diamir, zakończoną na wysokości 6000 m. Wraz z nim wspinali się Duńczyk Rafael Jensen i Pakistańczyk Ghulam Hassan. Wyprawa została przerwana jeszcze przed przybyciem pod ścianę grupy polskiej.

historia-wspinaczki-na-nanga-parbat-m-1
Polska zimowa wyprawa 1996/97

Trzecią polską wyprawę zimową na Nanga Parbat poprowadził Andrzej Zawada, ojciec zimowej wspinaczki wysokogórskiej. Wyprawa ta okazała się być jak dotąd najbardziej udaną próbą zdobycia Nangi zimą. Pierwsze trzy obozy zostały założone jeszcze przed końcem stycznia, przy czym obóz III znajdował się na wysokości 6700 m. Gdy z początkiem lutego założony został obóz IV, z pewnością wszyscy byli już przekonani o niewątpliwym sukcesie wyprawy. Duet Krzysztof Pankiewicz i Zbigniew Trzmiel opuścił obóz IV 11 lutego 1997 r. Niestety zmuszeni byli zawrócić przed szczytem z powodu odmrożeń na tyle poważnych, że po zejściu do bazy zostali ewakuowani dalej helikopterem. Po powrocie do Polski, Zawada stwierdził: "Nie jestem w stanie komentować tego wszystkiego, co przeżyliśmy. Jedno tylko pytanie, kiedy tutaj wrócimy? Czy ma się zmarnować taki wysiłek i nasze doświadczenie na tej olbrzymiej, pięknej i tak trudnej górze? Czy Polacy mimo wszystko będą pierwsi zimą na wierzchołku Nanga Parbat, od którego nas dzieliło zaledwie 300 metrów?"


Polska zimowa wyprawa 1997/98

Po jakże intrygującej zimie roku poprzedniego, powrót Andrzeja Zawady i Polaków na Nanga Parbat był nieunikniony. O ile droga wspinaczki pozostała bez zmian, a poziom prezentowany przez członków wyprawy był niezmiennie wysoki, o tyle pogoda tym razem nie stała po stronie himalaistów. Warunku pogodowe, a szczególnie śniegowe, które w tym sezonie panowały w północnej części Himalajów i Karakorum, były najcięższe od 20 lat. Początkowy szybki postęp wspinaczki na niewiele się zdał gdy niezwykle intensywne opady śniegu niszczyły, przy różnych okazjach, bazę i obóz I. Na domiar złego, spadający kamień złamał nogę Ryszardowi Pawłowskiemu. Ostatecznie wyprawa została odwołana, osiągając wysokość 6800 m.

Prawie zdobywszy Nanga Parbat zimą 1996/97 r. i po niefortunnej wyprawie zimą 1997/98, Andrzej Zawada planował trzecią próbę na zimę 2000/01. Niestety życie nie dało mu tej szansy. Zimowy weteran zmarł 21 sierpnia 2000, a jego plan nie został zrealizowany.


(Pół-)wyprawa braci Goschl 2004/05

Rodzina Goschl, z austriackiego Liezen, była dobrze znana ze wspinaczki trudnymi drogami. Zimą 2004/05 bracia Wolfgang i Gerfried Goschl spróbowali swoich sił na Nanga Parbat. Wybrali drogę Kinshofera na ścianie Diamir. Oprócz zwyczajowych już zajadłych wiatrów i głębokiego śniegu, nękały ich również inne, nieprzewidziane problemy, które nie pozwoliły na dobre rozkręcić akcji górskiej. Wyprawa została odwołana, osiągając wysokość 6500 m.

historia-wspinaczki-na-nanga-parbat-m-2
Powrót Polaków 2006/07

Doświadczony zespół polskich wspinaczy, zjednoczony pod szyldem "manifestu zimowego" legendarnego Krzysztofa Wielickiego, powrócił na Nanga Parbat w sezonie 2006/07 r. W skład ekipy kierowanej przez Wielickiego wchodziło wielu weteranów, legitymujących się wieloma zimowymi próbami czy pierwszymi wejściami w górach wysokich, jak Jan Szulc, Artur Hajzer, Dariusz Załuski, Jacek Jawień czy Jacek Berbeka. Obecni byli również najlepsi z młodszego pokolenia polskich alpinistów: Przemysław Łoziński i Robert Szymczak. Do bazy pod ściana Rupal wyprawa dotarła dość wcześnie. Obóz I na drodze Schella został założony jeszcze przed początkiem kalendarzowego sezonu zimowego. Później sprawy zaczęły się komplikować. Huraganowe wiatry i ekstremalnie niskie temperatury sprawiły, że wspinaczka stała się powolna i bolesna. Dzięki poświęceniu Roberta Szymczaka i Przemka Łozińskiego obóz III zostało założony na wysokości 6800 m. Kilkukrotnie próbowano wyjść powyżej tego obozu, ale sytuacja generalnie powyżej 6000 m był tak trudna, że Wielicki określił ją wprost jako piekło. Odmrożenia Szymczaka i Łozińskiego oraz lawina, która zniszczyła namiot w obozie II, spowodowały, że wyprawa została przerwana 14 stycznia.


Solowa próba Simone La Terra 2007

Zimą 2007/08 r. Włoch Simone La Terra miał zamiar spróbować solowego wejścia na Nanga Parbat, lecz jego wyprawa została przerwana jeszcze przed początkiem roku 2008. Wspinaczkę rozpoczął na początku grudnia, osiągając obóz I na wysokości 6000 m. O północy 21 grudnia ogromna zamieć zmiotła z bazy namiot kuchenny rozrzucając całą zawartość po lodowcu. Wyprawa została przerwana.


Polska próba 2008

Podczas gdy główny zespół polskiej wyprawy zimowej próbował zimą 2008/09 zdobyć Broad Peak, druga grupa, prowadzona przez Jacka Telera, w skład której wchodził również Jarosław Żurawski, dotarła pod ścianę Diamir, gdzie czekały ich trudnie warunki. Głęboki śnieg nie pozwolił dotrzeć do podstawy ściany, wymuszając postawienie bazy pięć kilometrów od startu drogi normalnej. W drodze do obozu I, założonego na wysokości 5400 m, wspinacze musieli przekopywać się przez metrowej głębokości śnieg. Ostatecznie nadmiar śniegu, mróz i problemy logistyczne wynikające z niepogody zmusiły Jacka Telera do odwołania wyprawy przed końcem grudnia.


Solowa zimowa próba Siergieja Cygankowa 2010/11

Nazwisko Siergieja Nikołajewicza Cygankowa, aplinisty doświadczonego w zimowej wspinaczce w innych rejonach wysokogórskich, było powiewem świeżości w Himalajach. Chcąc samotnie zdobyć szczyt, dotarł pod Nanga Parbat około połowy grudnia. Wspinał się drogą Kinshofera na ścianie Diamir, lecz zmuszony został do przerwania wspinaczki, osiągając wysokość 6000 m, zaledwie kilka dni po przybyciu do bazy. Miał symptomy obrzęku płuc (HAPE): poważne problemy z płucem i oddychaniem spowodowane przez wysokość i mróz.

historia-wspinaczki-na-nanga-parbat-m-3
Wyprawa "Justice for All" 2010/11

Polskie duo - Tomasz Mackiewicz i Marek Klonowski, nazywani czarnymi koniami tamtego sezonu, dotarli do bazy pod ścianą Diamir bez wielkiego rozgłosu. Swoich sił próbowali na drodze Kinshofera. Nie dysponowali jednak doświadczeniem wspinaczkowym w Himalajach oraz byli, prawdopodobnie, niedostatecznie przygotowani. Ekspedycję przerwali w okolicy połowy stycznia z powodu nadmiernego śniegu, zwiększonego ryzyka lawinowego i problemów sprzętowych.


Simone Moro i Denis Urubko 2011/12

Włoch Simone Moro i Kazach Denis Urubko stanowią niewątpliwie najlepszy duet na współczesnej scenie wspinaczkowej. Pomijając ich sukcesy w Himalajach właściwych, na karty historii himalaizmu wpisali się zdobywając zimą 2010/11 pierwszy ośmiotysięcznik w Karakorum (i w Pakistanie) - Gasherbrum II. Kiedy para ogłosiła zimową wyprawę na Nanga Parbat w sezonie 2011/12, wiele osób uznało, że mają największą szansę na pierwsze zimowe wejście. Zespół dotarł do bazy pod ścianą Diamir 3 stycznia i pierwotnie próbował swoich sił na drodze Kinshofera. Z powodu trudnych warunków panujących na tej drodze zmienili swoje plany na inną, atakowaną przez Messnera w 2000 r. Przed końcem stycznia założyli obóz III na wysokości 6800 m. Kolejne tygodnie przerodziły się w test cierpliwości. Opady śniegu nie ustawały od 27 stycznia do Walentynek, kiedy to dalsze niekorzystne prognozy przyczyniły się do decyzji o przerwaniu wyprawy.

historia-wspinaczki-na-nanga-parbat-m-4
Wyprawa "Justice for All" 2011/12

W kolejnym sezonie zimowym Tomasz Mackiewicz i Marek Klonowski podjęli drugą próbę zdobycia Nangi. Tym razem bazę dzielili z Moro i Urubko. Trudne warunku na Nanga Parbat, przez które spędzili 45 dni w bazie rzadko kiedy mając dogodne okno pogodowe, sprawiły, że 13 stycznia przerwali wyprawę, lecz z obietnicą powrotu, oczywiście ponownie zimą. Prawdopodobnie, wraz z Moro i Urubko, dotarli do obozu III.

Powyższa lista dotyczy wypraw na Nanga Parbat organizowanych w najmroźniejszych miesiącach roku, nie w kalendarzowej zimie. Wspinaczka w zimie kalendarzowej zaczyna się po zimowym przesileniu, np. 21 grudnia i kończy przed 21 marca.

Raheel Adnan 

(przetłumaczył Cezary Morga)