Dzięki uprzejmości Portalu Górskiego miałem przyjemność wraz z moimi wspinaczkowymi partnerami przez ponad dwa miesiące przeprowadzić test liny Cousin Trestec Basaltic 9,4 mm 70m Longlife. Lina przeznaczona według producenta do wspinaczki sportowej była testowana przez nas zgodnie z przeznaczeniem.

Najpierw spędziła 10 dni w Ospie a następnie wykorzystywana na naszej Jurze (Pochylec, Okiennik, Mamutowa, Dupa Słonia, Jastrzębnik) oraz w słowackim Visniowym. Wspinaliśmy się głównie po drogach od VI.6 (8b) w górę, czyli takich, na których jakość liny, a przede wszystkim jej waga, ma bardzo duże znaczenie. Generalnie lina, jeśli chodzi o parametry, nie odbiega od konkurencyjnych modeli innych producentów, cenowo również wypada całkiem nieźle.

Parametry liny:

Producent: Cousin Trestec
Typ liny: Pojedyncza
Średnica liny: 9,4 mm
Ilość rwań: 6
Siła graniczna: 825 daN
Waga: 56 g/m
Wydłużenie statyczne: 7,3 %
Wydłużenie dynamiczne: 34,5 %
Przesuw oplotu: 0 mm
Certyfikat: CE, EN
Kod produktu: CT409570
Country of Manufacture: Francja

Ale powiedzmy sobie szczerze, w większości przypadków to nie parametry decydują o tym, czy jesteśmy z liny zadowoleni, czy nie, ale to jak sprawdza się w akcji.

Wstawki w Jogobelle 10-/10 (Visniove, Słowacja)

Wstawki w Jogobelle 10-/10 (Visniove, Słowacja)

Pierwsze wrażenie:

Linę wyciągnąłem z opakowania, pakując się na wyjazd do Ospu i od razu rzuciłem okiem z tęsknotą na mojego Milleta ,choć jak się miało później okazać, całkiem niesłusznie!!!

Pachnąca nowością świeżo wyciągnięta z opakowania w OspiePachnąca nowością świeżo wyciągnięta z opakowania w Ospie

Na początku stwierdziłem, że lina jest ekstremalnie twarda i asekuracja na niej będzie prawdziwym wyzwaniem, poza tym w dotyku przypominała sznur na pranie a nie linę wspinaczkową. Ale pomyślałem, że zapewne nadrobi to trwałością, gdyż większość twardych lin ma to do siebie, że nie tnie się ich zbyt często. W końcu to raczej lina z segmentu ekonomicznego i nie ma jej co porównywać do topowych modeli, na których miałem okazję się wspinać.

Osp

Pierwsze wspinki w Ospie nie zmieniły zbytnio mojego negatywnego zdania, ale Karolinie Ośce, z którą się wspinałem, lina od razu przypadła do gustu, tak więc postanowiłem dać jej jeszcze jedną szansę. Z każdą kolejną wstawką lina coraz bardziej zyskiwała. Przede wszystkim szybko minęła jej sztywność druta, przywodząca na myśl katastrofalne ,,ekonomiczne” modele Mammuta. Zaczęła dobrze pracować w przyrządach asekuracyjnych, loty (po kilkanaście dziennie przy patentowaniu dróg) były bardzo komfortowe. Za to po kilku dniach musiałem porzucić nadzieję, że dzięki swoim właściwościom będzie super trwała, cztery dni wspinania w Ospie przyniosły następujący efekt:

Pierwsze cięcie po 4 dniach wspinania w Ospie

Pierwsze cięcie po 4 dniach wspinania w Ospie

Dużą zasługę w tym miały lichej jakości stałe ekspresy w Ospie, ale jednak 4 dni? Trochę szybko!

Karolina w Ospie

Karolina w Ospie

Dalsze wspinanie, dalsze wrażenia oraz ostateczne zaprzyjaźnienie się z liną.

Po powrocie do Polski lina była wykorzystywana 4 razy w tygodniu w skałach, zaliczając setki lotów. Z każdym dniem zyskiwała w moich oczach, przede wszystkim stała się dość miękka, ale nie za bardzo. Trwałość w kontakcie z prywatnymi lub stałymi ,,państwowymi” ekspresami w Mamutowej i na Pochylcu znacznie się poprawiła! Wręcz do tego stopnia, że dwa kolejne cięcia z obu stron przeprowadziłem dopiero kilka dni temu, czyli po prawie 3 miesięcznej ekstremalnej eksploatacji liny!!! Wynik po prostu świetny! Lina z 70 m skróciła się o około 8 metrów. Minusem okazało się to, że zaczął na potęgę schodzić z niej impregnat, ale to raczej nic niezwykłego, jak do tej pory przez ostatnie 17 lat zużywając średni jedną linę rocznie, miałem tylko dwie, których ten problem nie dotyczył, ale obie kosztowały ponad 1000 zł. Tak czy inaczej czarne ręce po każdej asekuracji nie są niczym przyjemnym.

Test liny Cousin Trestec Basaltic  9,4 mm 70m Longlife

Test liny Cousin Trestec Basaltic  9,4 mm 70m Longlife

Jeśli chodzi o pracę w przyrządach lina najlepiej sprawdzała się w gri-gri 2, poza tym używaliśmy do asekuracji ATC sport oraz zwykłego kubka, w obu przyrządach bez zastrzeżeń. Asekurowaliśmy również z gri-gri 1 (przyrząd dedykowany dla lin 10-11mm), czego oczywiście robić nie wolno, ale gdyby kogoś zmusiła do tego sytuacja, przy uważnej asekuracji nie ma problemu.

W temacie węzłów można spokojnie wiązać się ósemką lina nie zaciąga się po locie i nie ma problemu z jej rozwiązaniem, świetnie działa podwójny skrajny, pojedynczy zabezpieczony zderzakiem, którym zazwyczaj się wiążę, też bez zastrzeżeń.

Nieprawdopodobnym plusem liny jest to że nie skręca się i nie ,,chłami” (chłami- plącze, kręci robią się węzły itd.) tak jak wiele innych.

Lina Cousin Trestec Basaltic 9,4 mm w Sokolikach

Lina Cousin Trestec Basaltic 9,4 mm w Sokolikach

Lina Cousin Trestec Basaltic 9,4 mm w Sokolikach Lina Cousin Trestec Basaltic 9,4 mm w Sokolikach

Podsumowanie:

Plusy:
- dobre parametry,
- dobry stosunek ceny do jakości,
- dobra trwałość liny biorąc pod uwagę jej średnicę,
- lina nie skręca się i nie ,,chłami”,
- świetnie pracuje w przyrządach asekuracyjnych
- nieprawdopodobnie komfortowe loty,
- ósemka nie zaciąga się

Minusy:
- początkowa zbyt długo trwająca sztywność liny,
- niezbyt przyjemna w dotyku faktura oplotu,
- schodzący z niej i brudzący impregnat

Łukasz Dębowski

baner sklepgorski