Rynek plecaków przeznaczonych dla miłośników outdoorowych przygód pęka w szwach. Z roku na rok pojawiają się setki (jeśli nie tysiące) nowych modeli, a każdy kolejny produkt musi się czymś wyróżniać, jeśli producent pragnie utrzymać się w czołówce na agresywnym rynku marketingu i sprzedaży. Jednym wychodzi to lepiej, innym nieco gorzej, ale cieszy fakt, że producenci co raz częściej biorą sobie do serca całkiem na poważnie sugestie użytkowników. Ci, którzy wychodzą naprzeciw wymaganiom, pozostają w grze i cieszą się zaufaniem klientów.

Firmę Thule kojarzymy zapewne z produkcją bagażników dachowych do samochodów. Jeszcze jakiś czas temu to właśnie ten asortyment marki był w Polsce najbardziej znany. To już jednak przeszłość, a Thule odważnie wchodzi na rynek szeroko pojętego outdooru. Oczywiście producent nie rezygnuje z produkcji i unowocześniania swoich flagowców, jak bagażniki czy boxy dachowe. Mamy dziś jednak do czynienia z odważnym wejściem oferty przeznaczonej dla miłośników wędrówki z plecakiem. Wszechstronny plecak Thule AllTrail 45L Women's to produkt doskonały na różne okazje, Jak zapewnia nas producent, model zniesie wszelkie warunki atmosferyczne i aktywny tryb życia. Postanowiłam bezzwłocznie to sprawdzić.

Test plecaka Thule AllTrail

Nie wybrałam się z plecakiem na Everest. Postanowiłam sprawdzić go krótko po otrzymaniu, na pierwszej możliwej górskiej wycieczce. Tak się złożyło, że na pierwszy ogień poszły moje ukochane Beskidy. Pogoda sprzyjała wędrówce, a ja zaplanowałam trasę na tyle długą, by odczuć trud całodniowego marszu. Myślę, że była to dobra okazja, by Thule AllTrail przeszedł swój test. Zaplanowałam nocleg w schronisku, stąd też jednym z produktów „gabarytowych”, który postanowiłam zabrać był śpiwór, na który producent przygotował specjalnie wydzieloną przegrodę. Ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka. Nawet nie zdążyłam się zorientować, a plecak był już wypchany po brzegi. Zarówno tymi bardziej, jak i tymi mniej potrzebnymi rzeczami.

Nie da się ukryć, że jak już mamy wymarzony litraż plecaka na oku, to kolejną istotną (jeśli nie najistotniejszą) rzeczą będzie system nośny, w jaki ów plecak jest wyposażony. Po dopakowaniu plecaka zarzuciłam go na ramiona. Mało nie ważył, ale po odpowiedniej regulacji system nośny zdawał się na pierwszy rzut oka być bardzo dobrze dopasowany. Wiedziałam, że finalną ocenę wystawię jednak dopiero po powrocie do domu.

Test plecaka Thule AllTrail

Wczesnym rankiem wyruszyliśmy na szlak. Było na tyle ciepło, że odzież wierzchnia i kurtka membranowa również trafiły do plecaka (na tę drugą idealna jest specjalna zewnętrzna kieszeń, praktyczna, gdy kurtka na przykład będzie mokra). Za pomocą dołączonego uchwytu Thule VersaClick Pole Holder mogłam wygodnie przypiąć kijki trekkingowe do pasa biodrowego bez zdejmowania plecaka. To bardzo ciekawy patent, z którym nie spotkałam się do tej pory u innych producentów. W tym miejscu można zainstalować jeszcze uchwyt na bidon, bądź futerał na aparat fotograficzny. Wszystkie dodatki można bez problemu zakupić na stronie producenta.

Po pierwszych paru kilometrach marszu w górzystym terenie, przy wysokiej temperaturze i bezwietrznej pogodzie, doceniłam w systemie nośnym parametr związany z wentylacją. Wentylowane pasy naramienne, pas biodrowy i panel tylny zapewniły odprowadzanie ciepła i gromadzącej się wilgoci. Nie chcę robić tu antyreklamy, ale ten element spisał się zdecydowanie lepiej niż w przypadku mojego dotychczasowego plecaka znanej marki, której jednym z głównych atutów są właśnie świetne systemy nośne. Jak test pokazał, w tej materii Thule AllTrail nie może mieć kompleksów.

Test plecaka Thule AllTrail

Plecak wyposażony jest w specjalną kieszeń na bukłak z otworem na rurkę oraz dwie kieszenie boczne na butelki z wodą. To pozwala utrzymać właściwy poziom nawodnienia organizmu (zbiornik na napoje jest sprzedawany oddzielnie). Ja miałam ze sobą butelkę wody, którą akurat udało mi się zmieścić w plecaku, a miałam do niej szybki dostęp poprzez odpięcie bocznego zamka błyskawicznego.

Plecak wykonano z materiału typu Poliester dobby 420D oraz Poliester Ripstop 330D, dzięki czemu sprawdzi się on również dużo bardziej wymagających warunkach pogodowych, niż te, które ja miałam na szlaku. Na ulewne dni mamy do dyspozycji pokrowiec przeciwdeszczowy znajdujący się w specjalnej kieszonce u dołu plecaka. Model wyposażony jest przy tym w pętle mocujące do zamocowania np. czekana.

Test plecaka Thule AllTrail

Pusty plecak waży niewiele ponad kilogram, więc jego waga jest całkiem przyzwoita jak na produkt o takim litrażu. Kiedy dopakowałam go „pod korek”, nabrał masy, ale finalnie system nośny spisał się doskonale. Nie mogłam narzekać na jakiekolwiek niedogodności. Plecak wyposażony jest w odpowiednią ilość troków, do których możemy przyczepić wszystko co będzie nam potrzebne, a nie zmieści się w komorze. Z całą pewnością i przekonaniem mogę polecić produkt zarówno tym bardziej jak i tym mniej wymakającym turystom.

Charakterystyka produktu:

Pojemność: 45l

Przeznaczenie: Wycieczki z noclegiem, bądź wycieczki jednodniowe

Materiał: Poliester dobby 420D, Poliester Ripstop 330D

Masa: 1.43 kg

Wymiary: 30 x 32 x 62 cm

{youtube}nSiwKFHWIyw{/youtube}

Tester Portalu Górskiego

Sklep Górski