Nie pomagają liczne, nawet ostre informacje prasowe, nie pomagają napominania w mediach społecznościowych, nie pomaga wręcz zdrowy rozsądek, to może pomoże … zwykła, prosta, ulotka? Każdy sposób jest dobry, by wśród „niedzielnych turystów” uruchomić myślenie.
Piękna wiosenna pogoda przyciąga amatorów gór, szczególnie w Tatry. Nie zawsze są oni przygotowani do warunków, jakie panują w najwyższych polskich górach. Świadczyć o tym może seria dramatycznych zdarzeń, do których doszło w ostatnich tygodniach na górskich szlakach.
Wyprawa na Rysy od strony słowackiej, fot. Wyprawa na Rysy od strony słowackiej, źr. Portal Górski
Czarna seria zaczęła się w połowie kwietnia, kiedy to ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportowali do zakopiańskiego szpitala turystę, który w sobotę spadł w przepaść w rejonie Rysów. Mimo wysiłków ratowników, mężczyzny nie udało się uratować. Ofiara prawdopodobnie poślizgnęła się w terenie, który wymagał użycia raków i czekana – mimo słonecznej pogody panującej u podnóża Tatr.
Pod koniec maja również na szlaku prowadzącym na najwyższy polski szczyt w Tatrach doszło do nieszczęśliwego wypadku. Dwie osoby poślizgnęły się na zalegającym, zmrożonym śniegu i spadły w przepaść. Jeden z turystów zmarł w szpitalu.
Kilka dni później w tym samym rejonie Tatr turyści natrafili na zwłoki. Wcześniej ratownicy tatrzańscy do szpitala przetransportowali dwóch lekko rannych turystów - jednego z nich z rejonu Świnickiej Przełęczy, drugiego spod Kołowej Czuby.
Te wypadki zbiegły się z inauguracją kolejnej akcji prowadzonej m.in. przy udziale Tatrzańskiego Parku Narodowego „Bezpieczni i rozważni w Tatrach”. W jego ramach turyści dostaną specjalne ulotki.
- Tatry są piękne i unikatowe. Warto po nich wędrować, ale z zachowaniem zasad bezpieczeństwa i ochrony przyrody – przekonują przedstawiciele Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe im. Adolfa Hyły, które wraz z parkowcami zaprasza do udziału w projekcie.
Jak przyznał Jan Cięciak, prezes stowarzyszenia, pomysł na akcję zrodził się po tym, jak na drodze do Morskiego Oka doszło do serii nie dających się zrozumieć „wypadków”. Mowa tu m.in. o tym, jak zimą turyści utknęli w górach bo… było ślisko.
W broszurach, które od ostatniego weekendu maja mają być rozdawane m.in. przy wejściach na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego, znajda się podstawowe informacje, które jak pokazuje rzeczywistość, nie wszyscy znają, m.in. o tym, że w górach nie powinno chodzić się po zmroku z uwagi na bezpieczeństwo turystów i troskę o zwierzęta żyjące w Tatrach; trasa do Morskiego Oka – pomimo tego, iż jest asfaltowa – jest szlakiem turystycznym; turysta powinien planować swoją wycieczkę, tak żeby ukończyć trasę przed zmrokiem, a w jej trakcie kierować się rozsądkiem oraz taka, że Tatry to góry o charakterze alpejskim.
Łukasz Razowski