Trawersowanie Wyciąg z trawersem może być niebezpieczny. Jednak czy podczas wspinania i osadzania asekuracji pamiętamy o złotej zasadzie, że takie wspinanie najbardziej niebezpieczne może być dla wspinacza idącego jako drugi na linie? Narażenie na ryzyko długiego lotu z wahadłem, uderzenie o skały czy wręcz wypadnięcie w pustkę za róg skały. Krótki poradnik przypominający co i jak i kiedy.

Idąc jako prowadzący odcinkiem trawersującym naturalnym jest to, że osadzamy swoją asekurację przed cruxem, zabezpieczając się w razie odpadnięcia w trudnym miejscu. Częstym błędem jest jednak zapominanie o przelotach kedy wychodzimy już w łatwiejszy teren po. Ten błąd może mieć często bardzo nieprzyjemne skutki. W takim przypadku partner idący jako drugi na linie w przypadku usunięcia przelotu przed cruxem i odpadnięcia w trudnym miejscu będzie miał całkiem duże wahadło, które może narazić go na nieco więcej atrakcji niż darmowy lot.

Czasami nie jest możliwe osadzenie asekuracji po cruxie. Wtedy przydaje się konwencja osadzenia liny nad cruxem, tworząc lekkie "C" nad trudnym miejscem (patrz zdjęcie powyżej). Po zrobieniu trudnego miejsca trzeba podejść lekko nad nie, umieścić przelot i cofnąć się do prawidłowej linii drogi. Lina która będzie niejako nad cruxem uchroni partnera przez przykrymi następstwami w razie odpadnięcia.

Najlepszą ochorną w przpadku trawersów jest jest podwójna lina. Jedną szpulę wpinamy w przeloty tak jak nam pasuje, natomiast druga lina pełni rolę asekuracyjnej wędki podczas wciągania drugiego na stanowisko. W przewodnikach często możemy się spotkać z niedocenieniem wyciągów trawersowych, wtedy obaj wspinaczę muszą czuć się silni w danych trudnościach.

Jesli robimy trasę na limesie swoich możliwości warto rozważyć wspinanie we trzech, wtedy asekurowanie z dwóch stron może skutecznie ochronić środkowego wspinacza.