Zmienna pogoda, okresowo opady deszczu a w najwyższych partiach nawet śniegu, mgły ograniczające widoczność, nie odstraszyły wrześniowych turystów od wysokogórskich wycieczek. Takie warunki sprzyjały kontuzjom i pobłądzeniom. Ratownicy znów mieli sporo pracy.

Widok z kamery TOPR na Morskie Oko

Widok z kamery TOPR na Morskie Oko

Poniedziałek 9.09.

O godz. 15.50 powiadomiono TOPR, że na szlaku pomiędzy Kondratową a Kalatówkami znajduje się 29-letnia turystka, która upadając doznała kontuzji kolana uniemożliwiającej samodzielne schodzenie. Z pomocą pospieszyła 4-osobowa ekipa ratowników Po udzieleniu I pomocy ranną turystkę zniesiono w noszach na Kalatówki i dalej samochodem przewieziono do szpitala.
O godz. 16.40 do TOPR zadzwonili turyści informując, że na Skupniowym Upłazie znajduje się około 60-letni turysta z objawami wskazującymi na udar . Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się w pobliżu miejsca zdarzenia. Po zapakowaniu do noszy francuskich turystę włożono na pokład śmigłowca i przetransportowano do szpitala.
O godz. 17-tej do Centrali TOPR zadzwonili dwaj taternicy informując, że schodzą z Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego w kierunku Mięguszowieckiej Przeł. Wyżniej. Jest mgła, pada deszcz, robi się ślisko. Nie wiedzą co robić. Ratownicy próbują telefonicznie namówić ich na powrót na MSW i stamtąd schodzić w kierunku Hińczowej Przeł. O godz. 19.25 kolejny tel. od taterników, którzy poinformowali, ze nie doszli do szczytu, tylko rozpoczęli zjazdy płn. ścianą. Po 3 zjazdach utknęli w trudnym terenie. Na dodatek młodszy z taterników opadł z sił i nie jest w stanie wyjść z powrotem na grań. Proszą o pomoc. Z M. Oka celem nawiązania kontaktu z ratownikami w kierunku Wielkiej Galerii Cubryńskiej wychodzi dwóch ratowników pełniących tam dyżur, a z Zakopanego do M. Oka wyjeżdża 4-ro osobowa ekipa ratowników. Ratownicy, którzy wyruszyli z M. Oka dostrzegają taterników w Rynnie Wawrytki w kopule szczytowej MSW. O godz. 1-szej w nocy ratownicy dochodzą na grań nad oczekujących na pomoc taterników. Po założeniu stanowiska zjazdowego, jeden z ratowników zjeżdża około 70 m do taterników. Zostają oni wyciągnięci z trudnego miejsca i asekurowani wyprowadzeni zostają na grań. Stamtąd przez Hińczową Przeł. i Galerie zostają sprowadzeni o godz. 7.45 do M. Oka. Do całego zdarzenia z pewnością by nie doszło, gdyby taternicy znali topografię rejonu , w którym postanowili się wspinać, lub wybrali do wspinaczki drogę odpowiadającą ich umiejętnościom i znajomości terenu.

Wtorek 10.09.

O godz. 14.22 do TOPR zadzwonili turyści informując, że przed chwilą widzieli jak podczas lotu nad Nosalem nagle złożył się „glajt” i paralotniarz spadł do lasu. Na poszukiwania w tamten rejon wyruszyła 4-osobowa ekipa ratowników. Wystartował również śmigłowiec, by z powietrza odnaleźć miejsce zdarzenia. W czasie poszukiwań do TOPR dotarła informacja, że paralotniarzowi nic się nie stało, nie potrzebuje pomocy. W czasie poszukiwań powyżej „Tamy” w potoku, ratownicy natrafili na zwłoki starszego mężczyzny. Poinformowano policję, która podjęła dalsze czynności.

Środa 11.09.

O godz. 12.56 do TOPR zadzwonili turyści schodzący z Giewontu na Kondratową informując, że słyszą wołanie o pomoc dochodzące gdzieś z rejonu Długiego Giewontu. W tamten rejon wyruszyła 3-osobowa ekipa ratowników. Po godz. 14-tej nawiązano kontakt głosowy ze wzywającymi pomocy turystami. Okazało się, że dwoje młodych turystów z Bydgoszczy schodząc z Giewontu zamiast szlakiem zaczęli schodzić pod granią Długiego Giewontu. Utknęli w gęstych kosówkach i nie mogąc znaleźć dalszej drogi zaczęli wzywać pomocy. Ratownicy wyprowadzili ich na szlak .

Czwartek 12.09.

O godz. 20.05. do TOPR zadzwonili dwaj turyści informując, że schodzą z Zawratu, są w rejonie Zmarzłego Stawu. Zrobiło się ciemno a oni nie mają latarek. Proszą o pomoc w zejściu. Z pomocą pospieszył ratownik pełniący dyżur w Murowańcu., który doniósł „ turystom” zapasowe czołówki i sprowadził ich do schroniska.

Piątek 13.09.

O godz. 9.40 do TOPR zadzwonił turysta informując, że na jednym z wierzchołków Nosala , tuż nad urwiskiem znalazł kurtkę z dokumentami. W tamten rejon wyruszyła ekipa ratowników. Spenetrowano rejon pod ścianami nie natrafiając na żaden ślad właściciela kurtki. Znalezione rzeczy przekazano Policji. Ponieważ w dokumentach znajdował się nr telefonu , właściciela kurtki namierzono na… Węgrzech.
O godz. 13.56 do TOPR zadzwonił turysta informując, że w 6-cio osobowej grupie są w rejonie Koziego Wierchu ( najprawdopodobniej na Koziej Przeł. Wyżniej). Jest gęsta mgła, opad śniegu i bardzo ślisko. Boją się dalej poruszać. Proszą o pomoc. Śmigłowiec podwozi 2 ratowników pełniących dyżur w Stawach do Dol. Pustej , skąd ratownicy udają się w kierunku oczekujących na pomoc turystów. O godz. 15.50 ponownie dzwoni jeden z turystów informując, że widoczność poprawiła się na tyle, ze widzą szlak i sami przez Kozi Wierch będą schodzić do Stawów. Wobec tego odwołano ratowników idących im z pomocą.
W tym samym czasie do TOPR zadzwoniły dwie turystki informując, że są w Żlebie Kulczyńskiego. Jest gęsta mgła, opad śniegu, ślisko i niebezpiecznie. Proszą o pomoc. Z Murowańca w tamtym kierunku wychodzi ratownik dyżurny z pakietami grzewczymi, gorącą herbatą i sprzętem do asekuracji. Ponieważ pułap chmur pozwala na dolot śmigłowca do Koziej Dolinki, lecą tam dwaj ratownicy, którzy po desancie udają się do Żlebu Kulczyńskiego. Śmigłowiec wraca do Zakopanego. W tym czasie do turystek dochodzą ratownicy. Okazuje się, że pułap chmur podniósł się na tyle, że możliwy jest dolot śmigłowca i podebranie turystek bezpośrednio ze Żlebu.
W tym czasie kolejne wezwanie o pomoc. Ze względu na mgłę, opad śniegu i śliskość skał,dwoje turystów utknęło na Orlej Perci pomiędzy Granatami a Krzyżnem. Śmigłowiec przewozi 3 ratowników wraz ze sprzętem na Krzyżne, skąd udają się w kierunku Granatów. Śmigłowiec leci do Żlebu Kulczyńskiego, gdzie przy użyciu windy turystki wraz z ratownikami zostają wciągnięte na pokład i przetransportowane do Zakopanego.
Ratownicy idący z Krzyżnego napotykają turystów w rejonie Wielkiej Buczynowej Turni. Po ogrzaniu i założeniu uprzęży , asekurując sprowadzają ich na Krzyżne i dalej przez Dol. Pańszczycy do Murowańca, gdzie docierają o godz.20.30.
Do tych zdarzeń pewnie by nie doszło. Gdyby turyści sprawdzili prognozę pogody i w takich warunkach nie wybierali się na trudne szlaki.

Sobota 14.09.

Po godz. 17-tej ze szlaku pomiędzy Iwaniacką Przeł. a Ornakiem przetransportowano do szpitala 31-letniego turystę z Tomaszowa Mazowieckiego, który upadając doznał bolesnej kontuzji nogi.
O godz. 17.56 poinformowano TOPR, że w rejonie Przeł. między Kopami leży pijany „turysta”, z którym nie można nawiązać kontaktu. W tamten rejon wyruszył ratownik pełniący dyżur na Hali Gąsienicowej, który z pewnym trudem, doprowadził „turystę” do Murowańca.

Niedziela 15.09.

Po godz. 9-tej z 5-ciu Stawów do szpitala przetransportowano śmigłowcem turystkę, która wędrując w tamtym rejonie doznała urazu podudzia.
O godz. 13-tej powiadomiono TOPR, że na Koziej Przeł. Wyżniej znajduje się czeski turysta, który ma złamaną rękę. Turystę śmigłowcem przetransportowano do szpitala.
Po godz. 19-tej do TOPR zadzwonił turysta informując, że jest gdzieś na Orlej Perci w trudnym miejscu. Podczas rozmowy telefonicznej nie udało się zlokalizować miejsca, w którym znajduje się . Na dodatek urwał się kontakt telefoniczny. Wobec tego ze Stawów i z Murowańca wychodzą pełniący tam dyżur ratownicy by namierzyć turystę. O godz. 21.20 ratownik ze Stawów dostrzega światło w rejonie Małej Buczynowej Turni. Przez Krzyżne udaje się w tamten rejon. Ratownik z Hali Gąsienicowej dociera tam również . Jeden z ratowników zostaje z grani opuszczony do znajdującego się poniżej szlaku turysty. Po założeniu uprzęży asekurowany turysta zostaje wyprowadzony na szlak i wraz z ratownikiem schodzi do schroniska 5-ciu Stawach, gdzie docierają przed 2-gą w nocy.

Na najbliższy tydzień przewidywana jest zmienna pogoda. Ma się zdecydowanie ochłodzić. Oprócz opadów deszczu od 1800-2000 m ma padać śnieg. Od tej wysokości należy spodziewać się miejscowego zalodzenia szlaków. Nie będą to bezpieczne warunki do uprawiania turystyki. Na wędrówki po najwyżej położonych szlakach lepiej poczekać do zdecydowanej poprawy pogody.