Za nami czas odwiedzania cmentarzy oraz wspominania zmarłych. Ratownicy, jak co roku, złożyli  gałązki kosówki, będące świadectwem pamięci, na grobach zmarłych kolegów. Niestety, z każdym rokiem powiększa się grono ratowników, którzy odeszli za „niebieską grań”.

W ostatnim roku pożegnaliśmy kolegów: Macieja Berbekę, Włodka Cywińskiego, Andrzeja Krzeptowskiego, Józefa Świerka i Stanisława Wójcika. W ostatnim tygodniu, mimo nie najlepszej pogody, byli turyści, którzy wędrowali po tatrzańskich szlakach. Ratownicy kilkukrotnie wyruszali z pomocą

Dolina Pięciu Stawów Polskich - Przedni Staw, fot: topr.pl

Dolina Pięciu Stawów Polskich - Przedni Staw, fot: topr.pl


Poniedziałek, 28.10

Przed południem podczas zejścia z Pięciu Stawów, na „Progu Stawiarskim” upadła i doznała bolesnej kontuzji stawu skokowego, znana zakopiańska przewodniczka. Ranną po udzieleniu pierwszej pomocy zniesiono w noszach francuskich w rejon dolnej stacji wyciągu towarowego, stamtąd quadem zwieziono do Wodogrzmotów i dalej, samochodem, do szpitala.

Wtorek 29.10

Po godz. 10 z Hali Gąsienicowej przetransportowano do szpitala turystę, który w doznał bolesnego urazu stawu skokowego.

Piątek, 1.11

Po godz. 10 z Ornaku przewieziono do szpitala turystkę z urazem nogi.
O godz. 15.55 do TOPR-u zadzwonił turysta informując, że jest na szlaku pomiędzy Zawratem a Zmarzłym Stawem. Czuje silny ból w klatce piersiowej, jest mocno osłabiony, nie zejdzie o własnych siłach. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się w pobliżu oczekującego na pomoc turysty. Po udzieleniu pierwszej pomocy turysta wraz z ratownikiem został wciągnięty windą na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala.

Sobota, 2.11

O godz. 9.45 do TOPR-u zadzwoniła zaniepokojona matka informując, że jej 23-letni syn nocował z czwartku na piątek w schronisku Murowaniec. Rano miał udać się na Orlą Perć. Od tego czasu nie ma z nim żadnego kontaktu. Po sprawdzeniu, czy w którymś ze schronisk nie meldował się poszukiwany turysta, w rejon Orlej Perci wyruszyli ratownicy. Podzieleni na zespoły przeszukiwali przydzielone im rejony. Ponieważ istniała możliwość, że mężczyzna mógł zmienić plany i udać się na Rysy, w tamten rejon wyruszył ratownik pełniący dyżur w M. Oku. O godz. 16.40 do TOPR-u zadzwoniła matka poszukiwanego, informując, że przed chwil zadzwonił do niej syn. Jest cały i zdrowy. Odwołano wobec tego patrole ratowników, którzy około  godz. 19.30 powrócili do Centrali. Jak się okazało  turysta „waletował” w schronisku w Pięciu Stawach. Ponieważ się nie zameldował, pracownicy przekazali ratownikom, że poszukiwanego nie było w Stawach. Po raz kolejny apelujemy, by informację o swoich wycieczkowych planach na bieżąco przekazywać najbliższym.

Na najbliższe dni w Tatrach przewidywana jest bardzo zmienna pogoda. W wyższych partiach ma padać śnieg, niżej przechodzący w deszcz, wiać silny południowo-zachodni wiatr i ma być dość chłodno. To nie będą bezpieczne warunki do uprawiania wysokogórskiej turystyki.

źródło: Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe