Pogoda

Od jakiegoś czasu obserwując pogodę w kraju (głównie w górach) odnoszę wrażenie, że bardziej mamy do czynienia z wczesnym przedwiośniem niż mroźną, lutową zimą. Co o tym świadczy?

Oto kolejny opis warunków pogodowych mających w ten weekend "opanować" Polskie i nasze góry. Zaczynam trochę ubolewać, że sroga zima w Tatrach czy innych polskich górach odchodzi już do przeszłości. Osobiście nie wiem jak mocny wpływ na poziom globalnego ocieplenia wywarł człowiek, a ile z tego wynika po prostu z prawideł natury, fakt jest jednak taki, że zimy prawie w tym roku nie ma.

Pogoda (rodzaj żeński!) jest w tym roku wybitnie jak typowa kobieta- nieprzewidywalna, zmienna i nieuchwytna. W telewizji prezenter pogody zasugerował żartem, że patrząc na nadchodzące temperatury zbliża się przedwiośnie. A ja myślę sobie tak: przedwiośnie zdarza się zwykle po zimie, a zimy w tym roku prawie nie było. Może to więc złotej jesieni ciąg dalszy? ;) Ogólnie- nie trafisz. Ale z drugiej strony- zawsze jest ten element niepewności, zaskoczenia i taki dreszczyk emocji. Przynajmniej nie jest nudno i monotonnie...

Niestety, ale ja osobiście się poddaje z prób przewidywania, prognozowania pogody i wyciągania wniosków na przyszłość z różnych zachodzących zjawiska atmosferycznych. ;) To co ostatnio dzieje się w atmosferze i te gwałtowne, nietypowe zmiany są na tyle nietypowe, że trudno sporządzić czasem jakąś jedną, spójną i logicznie brzmiącą informację o nadchodzącej pogodzie.

Jak to o tej porze zwykle bywa- trochę mrozu, śniegu, wilgoci i chmur. A słońce? Słońce przy okazji. ;)