Warunki

Po „zimnej Zośce” pogoda nadrabiała wiosenne zaległości. Zrobiło się ciepło, trochę deszczowo i od czasu do czasu burzowo. Śnieg, który spadł w zeszłym tyogdniu tajał w szybkim tempie, choć nie na tyle, by nie sprawić kłopotu wędrującym w wyższych partiach Tatr turystom. Zalegający śnieg był najprawdopodobniej przyczyną śmiertelnego wypadku, do jakiego doszło w rejonie grani pomiędzy Gładką Przeł. a Walentkowym Wierchem.

Ogrodnicy i „Zimna Zośka” przypomnieli ,że w tym czasie w Tatrach i na Podhalu musi być zimno, mokro i śnieżnie. W tym roku jednak z ilością śniegu i deszczu bardzo przesadzili. W Tatrach opady śniegu były w tych dniach najintensywniejsze od początku minionej już zimy.

Za nami stosunkowo ciepły i słoneczny majowy tydzień. W Tarach ubywało śniegu, ale na wyżej położonych szlakach pozostało go tyle, by sprawić sporo problemów turystom, którzy nieprzygotowani do wciąż zimowych warunków, próbowali realizować swoje wysokogórskie plany.

Za nami długi majowy weekend, trochę mokry, trochę zimny i trochę śnieżny. Taka pogoda nie odstraszyła turystów, którzy licznie przybyli pod Tatry. A w Tatrach jeszcze w pełni zimowe warunki, które były przyczyną poślizgnięć, upadków i pobłądzeń. Ratownicy mieli sporo pracy. W niedzielę, 4 maja, po raz ostatni w tym sezonie kursował wyciąg w Kotle Gąsienicowym. Z zimowych warunków skorzystali ostatni narciarze, którzy tym akcentem chcieli zakończyć sezon.

Podczas ostatnich dwóch tygodni w Tatrach panowała zmienna pogoda. Słońce, opady deszczu i śniegu oraz burze spowodowały, że warunki do uprawiania narciarstwa i wysokogórskiej turystyki były bardzo zmienne. Stąd upadki i poślizgnięcia, które były przyczyną obrażeń turystów czy narciarzy. Jeden z upadków okazał się tragicznym w skutkach.

Podkategorie