Ostatni weekend (4-5 grudnia) dla karkonoskich ratowników GOPR nie należał do najprostszych. 

Ratownicy mają za sobą kilka akcji ratunkowych w trudnych, zimowych i wietrznych warunkach. Jedna z nich zapadła im szczególnie w pamięci. 

W sobotę jeden z turystów postanowił zdobyć szczyt Śnieżki. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie nieodpowiedni strój, jakim były szorty.

Jak opisują ratownicy na swoim profilu na Facebooku, podczas ewakuacji wychłodzonego turysty, jeden z ratowników pożyczył mu swoją kurtkę. 

Po zwiezieniu na dół, poszkodowany poprosił o pożyczenie kurtki jeszcze na „momencik", by zejść w niej do auta, ubrać swoje ubrania i obiecał, że za chwilkę ją przywiezie. Do dziś nie wrócił – żalą się ratownicy.

Ratownicy wierzą jednak, że sytuacja ta jest wynikiem roztargnienia i proszą o zwrot kurtki. Jakby nie patrzeć jest to istotny element wyposażenia ratowniczego, ponadto oznaczony emblematami GOPR i niezbędny do pracy w ciężkich, zimowych warunkach. 

O sprawie, jak informują ratownicy GOPR, poinformowana zostanie policja. 

W całej tej sytuacji pojawia się także pozytywny aspekt, który pokazuje, że są jeszcze dobrzy ludzie. Sprawa odbiła się szerokim echem i pojawiło się wiele osób, które wyraziły chęć zakupu kurtki dla ratownika.

Efektem tego jest możliwość wpłacenia dowolnej kwoty poprzez stronę fundacja.gopr.pl z dopiskiem w tytule – KURTKA.

 

NW

źródło: GOPR Karkonosze