Podczas gdy pandemia koronawirusa szaleje na całym świecie w najlepsze, zbiera kolejne żniwo i ofiary, Chińczycy wydali zezwolenie, że 20 tamtejszych wspinaczy może aktualnie wyruszać i zdobywać Everest. Obecnie członkowie wspomnianej ekipy czekają na odpowiednią pogodę. Poza tym, wszystko toczy się „jak gdyby nigdy nic”. Przypomnijmy, że wejście na Everest od strony nepalskiej jest niemożliwe. Rząd Nepalu z powodu zarazy „zamknął” ten szlak definitywnie i do odwołania.

Chiny jako pierwsze poradziły sobie z pandemią i życie powoli wraca tam do normy. Stąd pewnie taka, a nie inna decyzja.

0504everest
fot. źródło zdjęcia - Wikipedia, autor - Pavel Novak, Everest z Kala Pattar

Wejście od strony chińskiej na dziś dzień jest jedyną możliwością dotarcia na szczyt. Na skutek licznych perturbacji pogodowych, w tym lawin i wiejących wiatrów, wejście na górę nie jest łatwe, ale i do wybitnie trudnych również nie należy.

Przypomnijmy, że droga pierwszych zdobywców, wjedzie od strony Nepalu granią południowo-wschodnią (przez lodospad Khumbu, Kocioł Zachodni, Żółtą Wstęgę - skały z kruchego wapienia na zachodniej ścianie Lhotse, następnie Żebro Genewczyków, Przełęcz Południowa, tzw. Balkon, Wierzchołek Południowy, wreszcie Uskok Hilary'ego (8790-8800 m n.p.m.).


Bartek Michalak

Źródła:
http://www.portalgorski.pl/,
Internet (ogólnie).