Luxtorpeda rozpędzała się wraz z pasażerami w dość szybkim tempie nawet do 115 km/h.

Ostatnio dosyć głośno zrobiło się na temat tzw. Luxtorpedy.
Czym była? Dlaczego o tym w ogóle warto dyskutować?
Tworząc w chrzanowskim zakładzie Fablo, polską Luxtorpedę wzorowano się na wagonach z Austrii. Sięgnięto również po specjalistyczne badania z zakresu aerodynamiki i najefektywniejszych sposobach na wykorzystanie energii niemieckich konstruktorów - głównie w oparciu o doświadczenia tamtejszych producentów aut osobowych. Trzeba przyznać, że polscy inżynierowie „odrobili lekcje”. Nasze wagony były trochę bardziej oszklone, szybsze, a silniki mocniejsze. Poprawiono też wentylację wnętrz pasażerskich.
Luxtorpeda rozpędzała się wraz z pasażerami w dość szybkim tempie nawet do 115 km/h co jak na tamte czasy było wielkim osiągnięciem!
Ogółem powstało 5 egzemplarzy Luxtorpedy o oznaczeniach PKP od SAx 90081 do SAx 90085. Wszystkie one miały o wiele lepsze parametry techniczne niż obecne pojazdy.
Ponoć nawet, w roku 1936 jedna z Luxtorped ustanowiła niepobity dotąd rekord przejazdu na trasie Kraków – Zakopane - 2 godziny 18 minut!
I chociaż faktycznie pokonanie całej trasy zajęło tylko tyle, ale (o tym też mówi film) odbył się on w szczególnych warunkach – na trasie nie było żadnego, innego ruchu kolejowego i wszelkie, ewentualne postoje odpadały.
Faktycznie bowiem, w ruchu rozkładowym Luxtorpedy jeździły wolniej - odcinek między miastami przemierzały w ok. 2 godziny 43 minuty.
Cały zresztą ten „pokaz” z biciem rekordu miał znaczenie głównie medialne i propagandowe. Chodziło o to by zachęcić jak najwięcej osób (szczególnie tych z „grubym portfelem”) do podróży pociągiem właśnie do jakże modnego wówczas i elitarnego Zakopanego – naszej zimowej stolicy...
Średni koszt biletu za miejsce w Luxtorpedzie za przejazd na trasie Zakopane – Kraków to ok. 120 ówczesnych złotych, co zaś stanowiło znaczną część ówczesnej średniej, miesięcznej pensji robotnika.
Przesadne jest również twierdzenie o jakimś wielkim przepychu w samym środku tejże kolejki. Fakt faktem – np. aerodynamiczny kształt, drogie bilety – to wszystko było. Warto jednak z drugiej strony wspomnieć o ponoć niewygodnych siedziskach, hałasie i częstych wstrząsach. Ale, jak to mówią – coś za coś...
Wszystkie wybudowane wagony (a było ich 6 sztuk i kursowały nie tylko do Zakopanego!) stacjonowały w Krakowie.
Podczas wojny część wagonów została zniszczona, a te które ocalały stały się mocno niekompletne. Ostatecznie, w roku 1954 wszelkie resztki pocięto na złom i do dziś nie zachował się żaden egzemplarz...
Mianem Luxtorpedy swego czasu określano też inne, dalekobieżne pociągi, ale to już jest całkiem inna historia...
Starano się też powrócić do idei takich wagonów (tym razem do użycia powszechnego, a nie dla elit) jednak nie wiązało się to z jakimiś wielkimi, spektakularnymi sukcesami. Wiele linii (tych mniejszych i lokalnych) zamknięto, ruchy pociągów ograniczono i wszelkie pomysły o „wskrzeszeniu” Luxtorpedy poupadały...
Obecnie ekspresowy pociąg „Tatry”, na przejazd z Krakowa do Zakopanego, potrzebuje 3 h i 2 min.!
Mimo braku sukcesu i zaprzestania w końcu kursowania, Lukstorpeda była, nadal zresztą jest symbolem pewnego etapu w historii kolejnictwa.
Nikt jak dotąd, nie podjął się rekonstrukcji legendarnego wagonu. Jednak, po wielu, wielu latach i próbach zrobił to – w wersji elektronicznej – Radek Grec. W oparciu o stare zdjęcia, plany i schematy dbając o wszelkie najmniejsze detale, krok po kroku odtworzył legendarny wagon Luxtorpedy...



 

 

Bartek Michalak

Źródła:
http://www.portalgorski.pl/,
https://www.rynek-kolejowy.pl/,
https://www.auto-swiat.pl/,
Wikipedia.