Turyści drażnili jelenia na drodze do Morskiego Oka.

Co jakiś czas robi się głośno o turystach, a właściwie pseudoturystach, którzy bez względu na zakazy, zasady i reguły, nie zważają na górską przyrodę i tutejsze zwierzęta zachowując się niebywale prymitywnie – nawet znacznie gorzej niż same zwierzęta.
Tak na marginesie to zawsze zastanawiają mnie pobudki i motywacje takich osób. Czym się kierują aby w tak małostkowy sposób manifestować swoją rzekomą dominację w świecie zwierząt? Czyżby kolejny, krótki filmik na YT albo selfie z „drapieżnym zwierzem” było ważniejsze niż wszelkie zasady związane z ekologią, ochroną praw zwierząt i całego zresztą środowiska naturalnego?
Ostatnio, do sieci trafiło nagranie, w którym widać jak wycieczkowicze na trasie do Morskiego Oka drażnią się z jeleniem – dotykają go. Komentujący nie zostawiają na tych „niechlubnych” bohaterach suchej nitki.
Podnoszą się głosy o potrzebie wprowadzania większych kontroli na szlakach czy zwiększeniu kar finansowych na tego typu zachowania.
Nic jednak się w tej kwestii nie zadzieje, póki nie dołożymy wszelkich starań i nie postawimy przede wszystkim na edukację. Chodzi o uświadamianie, informowanie wycieczkowiczów „wszem i wobec” czym jest ekologia, co się z tym wiąże i wreszcie co grozi za złamanie tych reguł i założeń.
Dopiero wtedy, całe idea ochrony przyrody ma szansę zaistnieć naprawdę.
Zapewne taka rzetelna informacja o tym jak dzika przyroda jest nam potrzebna i jaka to bywa pożyteczna, zdziałać może dużo więcej niż „jakieś tam” hipotetyczne kary i obostrzenia. 


Bartek Michalak