Między Mnichem a Mniszkiem rozpięta została lina, na której (po wnikliwej obserwacji) można było dostrzec postać człowieka.

Najpewniej chodzi tu o miłośników slackline – takie chodzenie po linie, do którego wykorzystywana jest specjalna lina o szerokości kilkudziesięciu milimetrów. Lina jest napięta. Śmiałkowie spacerują po niej z zabezpieczeniem.
Chociaż w przypadku tak eksponowanego terenu mówimy już raczej o tzw. highlinie.
Tak na marginesie:
Aktywność tego typu jest zdecydowanie częściej praktykowana na Słowacji – tam takie rzeczy są legalne (na terenie należącym do TPN – absolutnie NIE i grozi za to kara minimum 500 zł).
Mimo to, nie był to pierwszy, a trzeci już incydent tego typu na Mnichu.
Sam Mnich to szczyt o wysokości 2068 m n.p.m., powyżej południowo-zachodniego brzegu Morskiego Oka. Jest to słynne miejsce wspinaczkowe. Niestety, ale nie prowadzi tam żaden znakowany szlak turystyczny, a jedynie drogi taternickie.
Obecnie trwają próby identyfikacji tych osób (prawdopodobnie było ich trzech).
Mniszek natomiast (ok. 2045 m n.p.m.) to wierzchołek w masywie Mnicha. Oddziela go od samego szczytu Mnicha Mnichowa Przełączka.

 
Bartek Michalak

Źródła:
http://www.portalgorski.pl/,
https://gazetakrakowska.pl/,
https://www.polsatnews.pl/,
Wikipedia.