Mieszkańcy północnej i centralnej części naszego kraju mogli zobaczyć zorzę polarną.

Zorzę polarną zaobserwować można w kilku miejscach na świecie. I tak np.:
– w Skandynawii,
– na Islandii.
– Na Alasce,
– na Lofotach.
Z punktu widzenia osoby mieszkającej w Polsce najłatwiej i stosunkowo najbliżej, zorzę oglądać można na Islandii lub na Lofotach.
Ostatnio jednak okazało się, że nie trzeba nigdzie wyjeżdżać, żeby doświadczyć tego zjawiska.
Otóż, mieszkańcy północnej i centralnej części naszego kraju mogli zobaczyć zorzę polarną, która pojawiła się na niebie w nocy z 14 na 15 stycznia. To nietypowe zjawisko widoczne było gołym okiem, a spowodowała je wyrwa w magnetosferze.
Blog „Z głową w chmurach” podaje, że sytuacja tego typu (że zorzę zobaczyć można na niższych szerokościach geograficznych) od czasu do czasu się zdarza....
Jest to jednak zdarzenie bardzo losowe i dla wielu stanowi prawdziwe zaskoczenie.
„Winnym” jest tu wiatr słoneczny z dziury koralnej. Obok tego, do powstania takiej zorzy potrzebna jest jeszcze idealna pogoda i kilka parametrów związanych z polem magnetycznym, które to zaistnieje w odpowiedniej porze dnia.
Łowcy Burz z tejże okazji ogłosili nawet alert zorzowy!
Zdarza się też, że zjawiska zorzy polarnej obserwowane są nawet w krajach śródziemnomorskich!
Zorza polarna to ogólnie zjawisko świetlne obserwowane w górnej atmosferze w pobliżu biegunów magnetycznych.
Na półkuli północnej zorza jest określana jako:
Aurora borealis.
Na półkuli południowej nazywa się ona:
Aurora australis.
Świecenie zorzowe tworzy ponad 270 linii emisyjnych.
Rozróżnia się m.in. typy zórz:
- pasma,
- łuki,
- kurtyny,
- promienie,
- korony.
Stwierdzono emisje w zakresie barwy niebieskiej, zielonej, żółtej i czerwonej, a bardzo często białe. Kolor zjawiska jest skutkiem różnej intensywności linii emisyjnych.
Kolor zorzy zależy od rodzaju gazu oraz od wysokości, na jakiej występuje zjawisko.

 
Bartek Michalak