Góry to obok sportowych osiągnięć, super umiejętności i wytrzymałości oraz pokonywania coraz to trudniejszych ścian w rekordowym czasie itd., też a może przede wszystkim kontakt z naturą i ludzie... Miałem w życiu PRAWDZIWE SZCZĘŚCIE spotkać parę razy ludzi z projektu Razem Na Szczyty. I o nich właśnie i całym tym projekcie będzie ten artykuł.

Ktoś kiedyś, przy jakimś kolejnym, luźnym spotkaniu rzucił parę haseł i założeń jeszcze wtedy nie projektu Razem Na Szczyty. Chodziło i chodzi aktualnie o umożliwienie, przy udziale osób pełnosprawnych, osobom niepełnosprawnym zdobywanie poszczególnych szczytów należących do Korony Gór Polski. Oczywiście, że jeśli ktoś jest na stałe przykuty do wózka, pewne szczyty i szlaki są trudne czy wręcz niedostępne, ale ogólnie chodzi o pokazywanie i samym uczestnikom i innym, że bariery i ograniczenia istnieją przede wszystkim w głowach i w stereotypach myślowych ludzi pełnosprawnych, którzy wielokrotnie mają życie „smutniejsze, nudniejsze, mizerniejsze...” niż osoby niepełnosprawne. Jasne, że nie jest trudno znaleźć niepełnosprawnego nieogolonego, brudnego, siedzącego cały dzień przed telewizorem w dresie i z papierosem, ale to tylko część prawdy...

Razem na szczyty

Człowiek mimo nabytych, wrodzonych pewnych dysfunkcji nadal czuje, ma określone potrzeby, marzenia, tęskni za wolnością i życiem w pełni. A bardzo często dzieje się tak, że niepełnosprawność jest równoznaczna z wykluczeniem społecznym.

Ostatecznie ów projekt jako „Niepełnosprawni w górach – Razem Na Szczyty” od kilku już lat realizowany jest przez fundację „Poza Horyzonty”. A oto co możemy m.in. przeczytać na oficjalnej stronie projektu:

„Chcemy udowodnić, że ograniczenia jakie się przypisuje osobom niepełnosprawnym, rodzą się w naszych umysłach – głowach ludzi, którym fizycznie nic nie brakuje. Te góry będą inne, bo widziane innymi oczami – takimi, które nie widzą wszystkiego wyraźnie, bo zostaną dotknięte protezą, bo spróbuje je ogarnąć osoba, mająca na co dzień problem z zawiązaniem sznurówek w tenisówkach.”

Właśnie... Właściwie każda osoba niepełnosprawna (bez względu na rodzaj dysfunkcji) może zostać uczestnikiem takiego wyjazdu. Zdarza się jednak, że czasem pewne ograniczenie wynikają obiektywnie z zaplanowanej trasy (jej długość, trudność, ukształtowanie). I ponieważ wiele razy byłem też członkiem takiej wyprawy (m.in. na Radziejową, Babią, Śnieżkę, Wysoką, Śnieżnik, Szczeliniec itd.), to co szczególnie przyciąga, to atmosfera tego typu wyjazdów i ludzie. Chodzi mi o to, że różnica sprawny-niepełnosprawny dosyć szybko się zaciera i powstaje, powstała już pewna „mini społeczność” ludzi jak ja to mówię „pozytywnie zakręconych”, którzy po prostu kochają góry oraz tego typu wędrówki. I naprawdę nie jest tu najważniejsze kto ile może, jaką ma przeszłość, wydolność, warunki itd. ale liczy się przede wszystkim to, że ma chęci, cel, Marzenia i jest w stanie dla tych Marzeń zrobić naprawdę wiele...

Ekipa "Razem Na Szczyty" na ŚnieżceEkipa "Razem Na Szczyty" na Śnieżce

To tak w skrócie. Wydaje mi się, że naprawdę WARTO choć raz tam być, poczuć, przeżyć coś zupełnie innego. Bo oprócz wędrówki stricte na określoną górę, to taka trochę wędrówka w głąb siebie. Może czasem WARTO coś takiego doświadczyć?

Najbliższy wyjazd odbędzie się 25-27 sierpnia (piątek, sobota, niedziela) – wyjazdy zawsze są weekendowe, tym razem na Rysy od słowackiej strony, a więc przez Popradzkie Jezioro i Żabią Dolinę. Ewentualną chęć wzięcia udziału należy jednak zgłosić odpowiednio wcześnie.
Poniżej, link do strony Razem Na Szczyty:
http://razemnaszczyty.pl/

{youtube}a74YpI3KkMM{/youtube}
{youtube}S6PFHuTpeUg{/youtube}

Bartek Michalak

Źródła:
-http://pozahoryzonty.org/,
-http://razemnaszczyty.pl/,
-Internet (ogólnie).