Biorąc pod uwagę stan w jakim obecnie znajduje się Ukraina, samo w sobie sprawia obawy przed bezpiecznym poruszaniem się po kraju. Nie jestem osobą, która umie przelać to co widziała i czuła podczas podróży na papier, toteż nie będę się rozpisywał w tych kwestiach i prześlę trochę zdjęć. Moją pierwszą wyprawę z przyjaciółmi zaplanowaliśmy i zrealizowaliśmy w 2012 r.

Start Osmoloda, Ivano-Frankivs'Ka Oblast', Ukraine

Nie wiedzieliśmy czego się spodziewać, co zastaniemy na miejscu, a nie braliśmy pod uwagę wcześniejszego powrotu, toteż ustaliliśmy że jedziemy samochodem. Zobligowani terminami urlopów, wydawało się to sensowne. Słynne opowieści o podróżach marszrutami i doznania płynące z folkloru współpodróżnych, postanowiliśmy odpuścić i uwierzyć na słowo osobom, które opisują swoje wyprawy, Doczu, Michał Janczura Tomasz Habdas. Pozwolę sobie jednak na podanie adresu noclegów w Osmołodzie. ARNIKA Viktor Khudyak.

Podejście pod Sywule 1836 m.n.p.m.

Jest to idealne miejsce wypadowe w góry. Pokoje gościnne prowadzi niesamowite małżeństwo Julia i Viktor. Są to odpowiedni ludzie do prowadzenia takiego miejsca. Uczciwi, gościnni i uroczy. Julia zawsze uśmiechnięta, zabawna i skora do rozmów, Viktor jest trochę nieśmiały i wstydliwy ale jak się przekona to dusza człowiek. Jest też przewodnikiem, wskaże lub poprowadzi w ciekawe miejsca w okolicy. Tak nas zauroczyli, że postanowiliśmy ich odwiedzić w 2013 r. i przejść czerwonym szlakiem Osmoloda-Rafajłowa. Miejscowa ludność jest dobrze nastawiona do turystów, co dało się odczuć przy problemach z autem.

Sywula 1836 m.n.p.m.

Spotkała nas nieoczekiwana sytuacja. Pod wpływem impulsu płynącego z głośników w postaci Nirvany, nasz kierowca poczuł się jak rajdowiec i przy pełnym składzie na podjeździe, urwaliśmy tłumik. Plany uległy zmianom bo trzeba było naprawić naszą Toyote. Postanowiliśmy poszukać pomocy miejscowych w tartaku. Pech chciał że trafiliśmy w momencie przerwy w dostawie prądu, co zdarza się tu dość często, więc z góry wiedzieliśmy że dzień z głowy. Ku naszemu zaskoczeniu okazał się jednym z ciekawszych. Prądu nie było ale od czego jest agregat prądotwórczy, Pan na poczekaniu z kilku kabli znalezionych na ziemi zmontował spawarkę. Gdzieś na warsztacie znalazł klemę akumulatorową, elektrodę, błysnął garniturem srebrnych zębów że "zwarka" gotowa i zaczął zabierać się do roboty.

Sywula 1836 m.n.p.m. i Mała Sywula 1815 m.n.p.m. widok z połoniny Ruszczyna (Camp)

Nie zdążyłem jeszcze zebrać szczęki z ziemi, kiedy przypomniałem sobie że akumulator w Toyocie nieodpięty, w panice powstrzymałem go przed spawaniem i tłumaczę że akumulator nie rozpięty że komputer możemy spalić itp. Na co nasz wybawca... "kompiuter ? w samochodzie? Nie miałem argumentów na to co usłyszałem i machnęliśmy ręką, co będzie. Wydech zespawany samochód jeździ, pacjent będzie żył. W ramach podzięki chcieliśmy zapłacić za pomoc w takiej formie jaka by najbardziej satysfakcjonowała naszego bohatera. Stwierdził że urazimy go w ten sposób i kategorycznie odmówił.

Turystyczny schron na połoninie Płyśce 1425 m n.p.m.

Kolejnym noclegiem wartym polecenia jest Biernat House Telefon do Olgi: (+380) 98 84 92 075. E-mail:Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

.

Super miejsce na wypad w góry, choć warunki trochę spartańskie, ale warto się tu zatrzymać ze względu na jedzenie. Barszcz i pierogi Pani Olgi rozkładają na łopatki. Właścicielka bardzo nieśmiała, ale bardzo sympatyczna. Pani Olga jest nauczycielką i większość czasu poświęca swojemu synkowi. Nie wiem czy to magia otoczenia czy po prostu wspaniali ludzie, których spotkaliśmy, ale Panią Olgę również odwiedziliśmy ponownie.

Dodatkowe zdjęcia z wypraw po Gorganach w linku

Więcej zdjęć Gorganów różnych autorów podaję w linku