Zanim zacznę opisywać nasz pobyt na Białorusi, muszę napisać parę słów na temat przygotowań i biurokracji. Białoruś posiada możliwość bezwizowego wjazdu do Grodna, gdzie można dostać się samochodem, autobusem bądź pociągiem. Ponadto istnieje możliwość bezwizowego odwiedzenia Mińska poprzez port lotniczy. W innych przypadkach, aby tam wjechać należy uzyskać wizę turystyczną.

Można ją uzyskać za pośrednictwem firm, lecz koszt takiej przyjemności dla dwóch osób to kwota rzędu 780 - 1000 złotych w zależności od firmy. Ja w tym celu ze strony Ambasady Białorusi w Warszawie pobrałem wniosek wizowy. Drugim ważnym elementem jest ubezpieczenie. Tu można takowe ubezpieczenie wykupić u polskiego pośrednika, bądź tak jak ja użyć ubezpieczenia Alpenverein (korzystam z niego od paru dobrych lat). Ważne polisa musi mieć określoną sumę ubezpieczenia w wysokościnie mniej niż 10000 euro. W celu potwierdzenia warunków ubezpieczenia zwracam się e-mailem do ubezpieczyciela w Austrii, gdzie następnie  uzyskaną odpowiedź drukuję.

Pozostaje jeszcze załatwienie sobie pisemnego potwierdzenia noclegu na Białorusi. Ambasadę nie satysfakcjonuje potwierdzenie np. z Bookinga o rezerwacji noclegu, lecz potwierdzenie w formie papierowej na blankiecie firmowym. Próbowałem załatwić sobie nocleg w Mińsku, jednak nikt nie był zainteresowany wystawianiem potwierdzenia dla osoby, która jeszcze nie uiściła opłaty i nie wiadomo czy po otrzymaniu takiego dokumentu w ogóle przyjedzie. Ponieważ z Białorusi wracałem do Polski, wybrałem nocleg w Grodnie. W tym celu poprzez Bookinga zarezerwowałem nocleg w hotelu Prival i wysłałem e-maila z pytaniem o potwierdzenie noclegu na firmowym blankiecie. W hotelu nie było problemu z wystawienie takiego dokumentu. Hotel wysłał niniejsze potwierdzenie na mój adres, gdzie po kilku dniach miałem go już w domu.

Pozostało tylko wysłanie paszportów, wniosków, ubezpieczenia, potwierdzenia noclegu oraz przelanie kwoty 50€ na rachunek wskazanego przez ambasadę banku. Dodatkowo do koperty należy włożyć zaadresowaną i opłaconą kopertę zwrotną na nasz adres. Po 10 dniach otrzymałem na adres domowy paszporty z wklejoną wizą na Białoruś. Przed wyjazdem w domu wypełniłem jeszcze deklarację na samochód, którą wydrukowałem i zabrałem ze sobą.

Wyjazd na Białoruś z Wilna w dniu 01-05-2018r

Start z miejsca noclegu w Wilnie na Litwie o godzinie 7.00 (czasu polskiego). Kierujemy się do Skirmuntowa na Białorusi trasą  długości 168 km. Na granicy litewsko-białoruskiej  byliśmy około 7.50. Na wstępie po odprawie po stronie litewskiej, która trwała kilka minut wjeżdżamy na przejście po stronie białoruskiej. Najpierw otrzymujemy blankiet na samochód i kierujemy się do budki straży granicznej, tam uprzejma Pani prosi o blankiet pojazdu (który otrzymaliśmy kilka minut wcześniej, sprawdza paszporty i zadaje kilka pytań. Po kilku minutach jedziemy pod kolejne okienko, tu znów pokazujemy blankiet pojazdu, dokumenty osób i pojazdu oraz udostępniamy Panu wnętrze naszego pojazdu do kolejnego wglądu. Pan prosi o deklarację na samochód (wypełnioną wcześniej w domu). Żąda też, aby wypełnić jedną deklarację na pasażera, co też czynimy. Mieliśmy pecha, ponieważ w tym czasie następowała wymiana zmian. Po kilkunastu minutach podchodzi Pani i po otrzymaniu wypełnionej drugiej deklaracji zaraz wraca do nas, twierdząc, że musi być wypełniona deklaracja w dwóch egzemplarza na kierowcę. Kolejny raz wypełniam nową deklarację. Na granicy zostaliśmy poinformowani o konieczności nabycia urządzenia Bel tool oraz opłacenia przejazdu autostradami. Po jednej godzinie i trzydziestu minutach opuszczamy w końcu przejście graniczne. Może po kilometrze od granicy po prawej stronie drogi widzimy punkt, gdzie takowe urządzenie możemy nabyć. Tu miła niespodzianka Pani posiadająca Kartę Polaka udziela nam informacji w języku polskim. Płacimy 20€ za urządzenie, które najpierw testujemy odpowiednim testerem ze swojego pojazdu, oraz 25 € za opłatę za korzystanie z autostrady. Przed nami już tylko góra oraz dojazd do noclegu. Na wstępie jesteśmy bardzo mile zaskoczeni jakością dróg, które w przeciwieństwie do państw takich jak Litwa, Łotwa i Estonia są równe i można się nimi poruszać z prędkością 120 km/h. Otoczenie drogi jest czyste pomimo 10 km kolejki tirów przed wjazdem na teren Litwy.
O 10.40 dojeżdżamy do parkingu w Skirmuntowie, który mieści się po prawej stronie drogi, bezpośrednio za budynkami chyba jakiejś spółdzielni.

0207białoruś 1

Zaraz za parkingiem widać zielone ogrodzenie, a pośrodku wzniesienie z tablicą.

0207białoruś

Idziemy z parkingu chodnikiem do góry, gdzie po wejściu na ogrodzony teren widzimy szczyt Dzierżyńska Góra, który ma 345m n.p.m.
53°50′55″N 27°03′57″E
Czas potrzebny na dojście z parkingu na szczyt to pięć minut. Obok szczytu robimy dłuższy odpoczynek, korzystając z ustawionych obok ławek oraz kosza na odpadki. Po zdobyciu góry jedziemy trasą o długości około 264 km na nocleg do Hotelu Prival w Grodnie (telefon +375 29 837 43 74). Koszt noclegu to 21€.
N 53° 41.778, E 23° 46.359
Można zapłacić kartą
Na miejscu, jesteśmy około 15.10. Hotel posiada kilka wariantów noclegu w pokojach ekskluzywnych (dość drogich) oraz w tzw. kontenerach, gdzie do dyspozycji mamy małą kuchenkę w pełni wyposażoną, łazienkę oraz pomieszczenie ze składanym na ścianę łóżkiem. Jak na nasze potrzeby warunki te można było uznać za dobre. Po zakwaterowaniu udaliśmy się na teren kompleksu, gdzie można zjeść coś w barze. Po przeanalizowaniu wydatków przyznam, że korzystniej jest posiadać tzw. ruble białoruskie, ponieważ innej waluty fizycznie nie przyjmują, a płacąc kartą rachunki, przeliczane są najpierw ze złotówek na dolary, a następnie po kursie na ruble. Tanie jest natomiast paliwo, gdzie za 45 litrów ON zapłaciłem 130 złotych.

0207białoruś 2
0207białoruś 3

0207białoruś 4

Następnego dnia rano opuszczamy Grodno, kierując się na przejście w Kuźnicy Białostockiej. Podobnie jak na wjeździe otrzymujemy blankiet pojazdu i przejeżdżamy pod okienko. Tu Pan zabiera blankiet, paszporty, dokumenty samochodu oraz deklaracje wjazdu na pojazd. Miałem wypełnioną deklarację wyjazdu lecz, nikt o nią nie prosił. Dodam, że nikt też nie żądał od nas wypełniania karty migracyjnej, o której czytałem w opisach innych osób. Po załatwieniu formalności w pierwszym okienku przejeżdżamy pod drugie, gdzie Pan ze straży granicznej przegląda ponownie dokumenty oraz wnętrze pojazdu. Może po godzinie dojeżdżamy do naszego przejścia granicznego. Na wstępie stojący Pan nakazuje zatrzymanie samochodu opuszczenie go przez wszystkie osoby wejście na matę dezynfekującą i wytarcie obuwia. To tzw. prewencyjne zabezpieczenie przed afrykańskim pomorem świń. Trochę śmieszne ponieważ po wytarciu obuwia wsiadamy do naszego pojazdu i jedziemy dalej. Gdyby nawet takowe zarazki były, na dywaniku naszego pojazdu to po zetknięciu z nim butów znów na nie przechodzą. Na granicy patrzę czy jest jakiś wjazd dla obywateli Unii, lecz takowego nie widzę. Stoję więc w kolejce. Po może 30 minutach podchodzi do mnie stojący z tyłu Białorusin i mówi, że po środku tam gdzie, nic nie świeci u góry i nie ma żadnych pojazdów, jest przejście dla obywateli Unii. Po podziękowaniu ruszam w kierunku tej bramki. Pani w budce twierdzi, że neon ze znaczkiem Unii nie działa od dwóch tygodni, a oni nie widzą z daleka numerów pojazdów. Cóż niestety polska rzeczywistość. Dodam, że zapomnieliśmy oddać urządzenia Bel tool i jesteśmy w plecy o 20 €. Trudno za nieuwagę się płaci. Po przekroczeniu granicy do domu zostało jeszcze 600 km.


Koszty:
- Wiza Białoruś - 25€ od osoby, razem - 50€
- nocleg Grodno - 21€
- noclegi Wilno za trzy noce - 105€
- koszty urządzenie do naliczania opłat za jazdę po drogach Białorusi (zwrotne) i opłata za przejazd- około - 20€ plus 25€

{youtube}kgApy1Ce8_c{/youtube}

 

Jarosław Walczak