Re: Widziałem śmierć w oczach, musieliśmy go zabić
|
|
No, nie przesadzajmy - dożywocia raczej się bym nie spodziewał...
Może szkoda, że nie było w wyroku wykonywanie jakichś "prac społecznych" na rzecz zwierząt w schronisku albo w ZOO - żeby ich trochę ze zwierzętami "zaznajomić". Ale istotne jest to, że w ogóle był wyrok skazujący, choćby nawet symboliczny. A poza tym powstała dość znaczna fala "społecznej nieakceptacji" takich zachowań. To już jest dobra prognoza. Dużo gorzej sprawa się przedstawia z kłusownikami, którzy działają systematycznie i na większą skalę, a wsadzić ich się nie da. Nie jeden raz, jak nawet znaleziono w domu kłusownika resztki kozicy czy świstaka, to sąd dawał wiarę jego zapewnieniom, że "znalazł zabite zwierzę na ulicy"... |
|
Uwaga: publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników strony. Portal Górski www.portalgorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.