"Co do ceny - koszty bezpośredniego użycia śmigła to jakieś 2-3 tysiące. Każdy po to płaci składki i podatki, żeby w razie czego nikt nie pytał, ile to kosztuje."

Właśnie dlatego pytam ile to kosztuje bo płacę - a nie korzystam z publicznej służby zdrowia. Facet powinien zapłacić za akcję - ja nie chcę! - podobnie palacz; wyprzedzający na trzeciego czy czwartego itp. Każdy powinien w pełni ponosić konsekwencje swoich zachowań, nie obciążając innych kosztami swojej głupoty/ niezdarności/ pecha.

W normalnym kraju byłaby:

1. podstawowa usługa medyczna obejmująca konkretny zakres usług - np.: ratowanie życia, ale nie w przypadku samookaleczenia. Powinni facetowi zamknąć naczynia i na tym zakończyć akcję ratunkową - a nie transportować go do szpitala... To jest chyba oczywiste? Jeśli ktoś uważa inaczej niech załozy fundację/ stowarzyszenie i pomaga - za własne pieniądze.

2. ubezpieczenie dodatkowe - składka uzależniona od oceny ryzyka (ubezpieczenia) delikwenta. Palcza zapłaci np. 5 razy więcej od niepalącego, nadwaga etc. Można uzależnić składkę na ub zdrowotne od stanu zdrowia - przynajmniej spróbować - łatwiej jest nic nie robić - i czekać aż się system zawali.

Jeśli ktoś na własne życzenie obcina sobie jaja, idzie w góry, do solarium etc. powinien płacić pełen koszt akcji ratunkowej.

Dlaczego mam nie oceniać ofiar? skoro za nie płacę?

Polska to bogaty kraj - ale pełen ludzi mądrych inaczej.

Pozdrawiam