Nic mi się nie wydawało - odniosłem się głównie do tego że jeśli środki są publiczne to nalezy wydawać je z rozwagą itp. reszta była niejako z boku, i dlatego tego wątku nie ciągnąłem.
Uważam to za zbędne (nie to forum i nie ta wiedza) - bo się na tym nie znam. Na właściwościach paliwa i budowie zbiorników też nie i sądzę że wypadałoby mieć jednak konkretne wyszkatłcenie i praktykę żeby się w tej kwestii wypowiadać. Bo są rozwiązania technicze o których moge po prostu nie miec pojęcia - chociaż fizyka - fizyką. Stąd taki a nie inny ton mojej wypowiedzi - a nie uderzanie w definicje etc...

Zastanawiało mnie głównie to czy w przypadku tak niskich jak na nasze warunki temperatur paliwo jest przewożone w taki sam sposób - czy wprowadza się jakieś zmiany etc. Koszty tego mnie nie intersują - jeśli w kraju Tuska/Kaczora/Leszka/ Olka i Bolka, rodząca kobieta musi płacić za znieczulenie kilkaset złotych - to naprawdę - ch... mnie obchodzą koszty jakie państwo musi ponieść przy wypełnianiu swoich obowiązków - tym bardziej że 50% tego co wypracuję mi zabiera - a dostaję za to resztki z pańskiego stołu, za co statystyczny chawli - nie wiem kogo? co kilka lat kogoś innego.

Podaj proszę źródło według ktorego podniesienie temperatury i obniżenie wilgotności względnej nie zlikwiduje problemu np. zawilgocenia źle docieplonych ścian zewnętrznych. Nie ja to wymyśłiłem - być może facet, który prowadził kiedyś szkolenie odwrócił tabelkę do góry nogami albo coś pomylił - co się zdarza, albo ja cos źle zrozumiałem - co też się zdarza.

T.

Mentorsko - ironiczny ton możesz sobie darować - ja już byłem sytuacji kiedy ktoś mówił mi wprost żebym spadał na bambus - publiczna SZ - nie znaczy że każdemu sie należy, i nie tylko mnie zresztą - takich przykładów jest masa. Musiałbym się rozpisac nt. ostatniego (zeszłorocznego) pobytu z dziecmi w szpitalu - zamknąć i zalać napalmem! razem z personelem.

Na marginesie - jedyną wnoszącą cos do tematu informację podał Kajetan.